"Piotr Gliński będzie występował w roli zabawki, maskotki, straszydełka, w zależności od humoru PiS"
Po kolejnej debacie PiS, tym razem poświęconej problemom wsi, politycy nie szczędzą prof. Glińskiemu ostrych słów - pisze "Polska The Times". Profesor Gliński będzie dalej występował w roli zabawki, maskotki, straszydełka, w zależności od humoru Prawa i Sprawiedliwości - mówi Jerzy Wenderlich.
Na wtorkowej debacie PiS pt. "Nowoczesna polska wieś" pojawił się prof. Piotr Gliński, który na czas "trotylowego zamieszania" bywał w mediach niesłychanie rzadko. Kandydat PiS na premiera przekonywał, że należy uruchomić program aktywizacji obywatelskiej wsi. - W ciągu dwudziestu kilku lat po obaleniu komunizmu nie dokonaliśmy przemiany na miarę naszych potrzeb i oczekiwań. Mamy problemy z bardzo dużym zróżnicowaniem cywilizacyjnym w kraju, nie tylko pomiędzy obszarami miejskimi i wiejskimi, ale także w ramach obszarów wiejskich - mówił Gliński, socjolog z wykształcenia.
Choć kandydat PiS na premiera podczas wypowiedzi powoływał się na różne badania socjologiczne, konkurenci partii Kaczyńskiego i tak nie widzą przyszłości Glińskiego w różowych kolorach. - Jest pośmiewiskiem i będzie nim na zawsze - ucina krótko poseł PO Stefan Niesiołowski.
Komentując debatę PiS Niesiołowski uznał, że Kaczyński kolejny raz "udaje, że zajmuje się czymś innym niż awanturowaniem się". - To kolejna próba zmiany retoryki, w którą nikt już chyba nie uwierzy - dodaje. Z kolei wicemarszałek sejmu Jerzy Wenderlich ironizuje: "dzisiaj o rolnictwie, wczoraj o trotylu".