Piotr Duda zapowiada protest "Solidarności" przed siedzibą TSUE w Luksemburgu
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda zapowiedział, że związkowcy 22 października będą protestować przed siedzibą Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu.
Zapowiadany protest ma związek z decyzją TSUE, w myśl której Polska ma płacić wysokie kary finansowe w związku z funkcjonowaniem Elektrowni Turów. - Musimy jako związkowcy z Solidarności, nie tylko z Solidarności, podjąć te nasze działania dotyczące tych twardych rozwiązań, bo te miękkie się już skończyły - powiedział Piotr Duda podczas konferencji prasowej w Mysłakowicach.
Przewodniczący "Solidarności" podkreślił również, że już w maju po pierwszym orzeczeniu TSUE, związkowcy jasno zakomunikowali, że stanowczo nie zgadzają się z decyzją trybunału w sprawie Turowa.
Związkowcy wiozą do Luksemburga postanowienie o "zamknięciu TSUE"
Duda przekazał, że związkowcy na strajk zabiorą ze sobą dokument, który zmierzają zostawić w siedzibie TSUE. - Jedziemy pod "trybunał niesprawiedliwości" UE w Luksemburgu, aby wręczyć postanowienie o zamknięciu tego trybunału. Tak jak druga strona chce zamykać nasze zakłady pracy, kopanie, elektrownie, odbierając dostęp do energii elektrycznej (...). W Luksemburgu przekonają się, jaka jest siła polskiego pracownika, polskiego górnika - wyjaśnił przewodniczący "Solidarności".
Co więcej do prokuratury ma wpłynąć wniosek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE Rosarię Silva de Lapuerta. Związkowcy twierdzą, że jej działania sprowadzają zagrożenie dla życia i mieszkańców Bogatyni orac pracowników tamtejszej kopalni i Elektrowni Turów.
Duda: Turów to tylko początek politycznej rozgrywki
Duda zaapelował również do premiera Mateusza Morawieckiego, by podjął w sprawie Turowa stanowcze kroki. W jego ocenie wyrok TSUE może dać początek problemom z kopalniami leżącymi nieopodal granicy z Czechami. - Bo dzisiaj Turów, a za chwilę się okaże, że kopalnie w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, które też są na granicy w Czechami, też komuś nie pasują - stwierdził.
Przewodniczący "S" stwierdził również, że kary nałożone na Polskę w związku z funkcjonowaniem Turowa to element politycznej rozgrywki. - Dla mnie to jest właśnie polityka, to jest tylko pretekst do tego, żebyśmy faktycznie kupowali energię elektryczną za granicą Polski, czyli chociażby w Niemczech, po odpowiedniej cenie. Przecież to wszystko do tego dąży - powiedział.