Pilna narada w ministerstwie. Protest w więzieniach, brakuje ludzi do pilnowania bandytów
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki chce jeszcze dziś zakończyć kryzys w więzieniach. Po policji i strażakach protest polegający na przedstawieniu zwolnień lekarskich objął strażników więziennych. W Zakładzie Karnym w Nowogardzie na zwolnienia lekarskie miało iść ponad stu funkcjonariuszy.
14.11.2018 | aktual.: 14.11.2018 13:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Mam na oddziale 150 kryminalistów, których Polacy raczej nie chcieliby widzieć na ulicach. Policja może sobie iść na zwolnienia i zamknąć komisariat. Jak okradną sklep, to złodzieja najwyżej złapie się później. My nie możemy zrezygnować z ochrony, a ludzi zaczyna już brakować - mówi WP strażnik więzienny jednego z kryminałów, gdzie trwa protest.
Funkcjonariusze Służby Więziennej idą na zwolnienia lekarskie - co nazywane jest "gadzią grypą" (od gada, czyli w więziennym słowniku strażnika). Ewentualnie oddają honorowo krew i korzystają z należnego dnia wolnego. Na Facebooku strażnicy więzienni podają informacje o rozszerzającym się proteście. Nieoficjalnie wiadomo, że w zakładzie karnym w Nowogardzie (woj. zachodniopomorskie) choruje już ponad setka strażników. Podczas jednej zmiany brakuje na służbie kilku funkcjonariuszy z tzw. Działu Ochrony. Do pracy mają być ściągane posiłki. Protest objął też m.in. areszty śledcze w warszawskiej dzielnicy Białołęka, w Grójcu oraz w Poznaniu.
Strażnicy chcą podwyżek. Masowy protest
Ppłk Elżbieta Krakowska, rzecznik prasowy Dyrektora Generalnego Służby Więziennej, nie podała nam danych o liczbie funkcjonariuszy na zwolnieniach. Uspokaja, że problem zwolnień lekarskich jest marginalny. Nie wystąpiły jakiekolwiek zagrożenia we właściwym funkcjonowaniu Służby Więziennej i jednostek penitencjarnych na terenie Polski. Dziś planowane jest spotkanie w Ministerstwie Sprawiedliwości, ze związkowcami.
Strażnicy chcą co najmniej 655 zł podwyżki na osobę, co w identycznym proteście wywalczyli sobie policjanci, strażacy i strażnicy graniczni. Te ostatnie służby podlegają szefowi MSWiA Joachimowi Brudzińskiemu, który przyciśnięty przez policjantów w związku z rocznicą 11 listopada podpisał już porozumienie.
- Porozumienie zostanie podpisane wkrótce. Mam zapewniania od ministra Zbigniewa Ziobry i wiceministra Patryka Jakiego, że Służba Więzienna nie będzie mieć gorszych rozwiązań systemowych, szczególnie w płacach i uprawnieniach, niż inne służby mundurowe - mówi WP Czesław Tuła, przewodniczący NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa. Dodaje, że minister Ziobro najpierw czekał na powrót z urlopu wiceministra Jakiego, odpowiedzialnego za więziennictwo. Teraz ma na głowie aferę z korupcją w Komisji Nadzoru Finansowego i dlatego podpisanie porozumienia się opóźnia. Uspokajający komunikat związków wcale nie złagodził nastrojów. - Sprawa jest pilna. W więzieniach panuje już wzmożenie - ostrzega Tuła.
Pensje mają niższe niż w marketach
Początkowa pensja strażnika więziennego to około 2200 zł na rękę, a po awansie na kaprala podwyżka wynosi około 30 zł. Górny pułap pensji to ok. 2600 zł. Następne podwyżki uzależnione są o awansów na wyższe stanowiska.
- Blokowane są awanse na starszego strażnika, ponieważ wiążą się z wydatkami budżetowymi. Niektórzy czekają po 5-6 lat na ten awans - mówi funkcjonariusz i założyciel internetowego bloga "dla klawiszy". - Frustracja jest ogromna. Protest jest wypadkową kilku czynników: gigantycznej liczy nadgodzin, przemęczenia, braku awansów i jednoczesnemu dokręcaniu śruby funkcjonariuszom. W więzieniach zdecydowanie polepsza się za to komfort złodziei, dla których wprowadza się wiele pro-europejskich standardów - dodaje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl