RegionalneTrójmiastoRatownicy w Sopocie nie wytrzymali. Skrajna głupota turysty

Ratownicy w Sopocie nie wytrzymali. Skrajna głupota turysty

"Mamy zaliczyć to jako toniecie czy jako próbę samobójstwa???" - ironizują WOPR-owcy z Sopotu, którzy w czwartkowe popołudnie uratowali pijanego plażowicza. Wyłowili go nieprzytomnego z morza.

Sopot. Ratownicy mają dość. Skrajna głupota i nieodpowiedzialność
Sopot. Ratownicy mają dość. Skrajna głupota i nieodpowiedzialność
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe

23.07.2021 12:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zszokowani ratownicy sopockiego oddziału WOPR podzielili się na Facebooku opisem czwartkowej interwencji, w której opisali absurdalnie nierozważnego plażowicza, który kąpiel po pijaku prawnie przypłacił życiem.

Sopot. Brawura i głupota plażowicza

W czwartek 22 lipca doszło do niebezpiecznego incydentu: wczesnym przedpołudniem, ratownicy sopockiego WOPR-u wyłowili z morza nieprzytomnego mężczyznę. Na brzegu okazało się, że oprócz przewlekłych chorób, niedoszły pięćdziesięcioletni topielec posiadał widoczną nadwagę. Nie przeszkadzało mu to jednak, w ramach urlopowego wypoczynku, wypić sześć piw do godziny 12 w południe i pójść popływać.

Bezpieczeństwo nad wodą. Na to szczególnie zwróć uwagę

- Wczorajszy pan wyciągnięty z wody był dosłownie grupą docelową policyjnych statystyk najczęstszych ofiar utonięć w Polsce. Mężczyźni 50+, który po znacznej ilości wypitego alkoholu na otwartym słońcu idą się schłodzić i popływać. Absolutnie klasyczny przykład głupoty i brawury - mówi Maciej Dziubich, Prezes Sopockiego WOPR.

Mężczyzna szybko odzyskał przytomność i został przekazany załodze pogotowia ratunkowego. WOPR-owców przeraziła jednak jego ignorancja, dlatego ku przestrodze podzielili się tą historią w mediach społecznościowych.

Sopot. "Niestety alkohol był, jest i wszystko wskazuje na to, że będzie"

Ratownicy zwracają uwagę, że pomimo wielokrotnych apeli oraz kampanii ostrzegających przed wchodzeniem po alkoholu do wody, na polskich plażach nie widać poprawy.

"Mamy zaliczyć to jako toniecie czy jako próbę samobójstwa??? Brak słów!" - ironizują ratownicy w poście na Facebooku, gdzie opisali samo wydarzenie.

- Nie wiem czy pandemia jakoś znacznie wpłynęła na pogorszenie się sytuacji. Niestety alkohol był, jest i wszystko wskazuje na to, że będzie, niezależnie od godziny czy okresu. Jako główny powód uważam mentalność wielu polaków, dla których wypoczynek i rozrywka są równoznaczne z piciem alkoholu. Do tego dochodzi lekkomyślność i sposób myślenia, że "jestem u siebie i będę robił co mi się podoba" - dodaje Dziubich.

Czytaj także: "Łańcuch życia"

WOPR podaje, że osoby nietrzeźwe i pod wpływem środków odurzających stanowiły w 2020 roku około 25 proc wszystkich utonięć. To wyraźnie więcej niż rok wcześniej, kiedy to alkohol przyczynił się do niespełna 20 proc. takich wypadków.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
woprratunekakcja ratunkowa
Komentarze (13)