Pijani polscy kierowcy tirów postrachem austriackich dróg
O dwóch polskich kierowcach ciężarówek pisze austriacka agencja APA. Jeden był tak pijany, że nie mógł utrzymać się na nogach, drugi wiózł nielegalnie niebezpieczny ładunek. Obaj natknęli się na austriacką policję w Tyrolu.
26.02.2006 15:25
Pijanego kierowcę policjanci zatrzymali w sobotę wieczorem. Musieli go podtrzymywać w drodze od ciężarówki do radiowozu, ponieważ nogi się pod nim uginały i miał wyraźne trudności z zachowaniem równowagi.
Na Polaka zwrócono uwagę, ponieważ jego ciężarówka mknęła po autostradzie... wężykiem, anektując dla siebie całą szerokość jezdni. W kabinie kierowcy policjanci znaleźli pustą litrową butelkę wódki i kilka puszek po piwie.
Jeszcze zanim zdążyła interweniować policja, Polaka wyprzedziła i zmusiła do zatrzymania bułgarska ciężarówka. 30-letni polski kierowca odmówił poddania się badaniu alkomatem i - jak donosi APA - zachowywał się agresywnie wobec policjantów. Za swoje wyczyny odpowie przed sądem.
Inny polski kierowca wiózł przez Tyrol 6,5 tony niebezpiecznego ładunku, bez niezbędnych tablic ostrzegawczych i zabezpieczeń. Austriacka policja ustaliła, że list przewozowy był sfałszowany tak, żeby ukryć niebezpieczny charakter ładunku. Na poczet przyszłej grzywny od Polaka pobrano 5260 euro.
Wycofaliśmy z ruchu bombę na kołach - powiedział przedstawiciel policji w Innsbrucku, nie podając jednak, co konkretnie przewoził polski kierowca.