Pijackie ekscesy radnego z PiS
Gdański radny, szef klubu Prawo i Samorządność
w Radzie Miasta Gdańska Grzegorz Strzelczyk, b. lider pomorskiego
Prawa i Sprawiedliwości, złożył swój mandat w związku z
pijackimi ekscesami jakich dopuścił się podczas służbowej wizyty
delegacji Rady w Sankt Petersburgu w dniach 3-7 listopada.
Zrezygnował też z członkostwa w PiS.
09.11.2004 | aktual.: 09.11.2004 14:13
Oświadczenie Strzelczyka o rezygnacji z mandatu radnego odczytał podczas wtorkowej sesji Rady Miasta Gdańska sekretarz klubu Prawa i Samorządności w RMG Ryszard Nikiel. "Powodem podjęcia tej decyzji jest fakt, że zawiodłem zaufanie wyborców, którzy oddali na mnie głos i naraziłem na szwank dobre imię Rady Miasta Gdańska" - napisał Strzelczyk.
Według relacji przewodniczącego RMG Bogdana Oleszka, Strzelczyk oraz inny radny niezależny - Eugeniusz Głogowski (b. SLD) już w samolocie lecącym do St. Petersburga byli w "stanie upojenia alkoholowego" i w podobnym stanie znajdowali się przez prawie cały czas pobytu gdańskiej delegacji w rosyjskim mieście.
"Szczególnie bolesne i wstydliwe było to dla nas w trakcie oficjalnych spotkań. Wielokrotnie ponawiane apele i prośby o przyzwoite zachowanie nie przynosiły skutku" - napisał w specjalnym oświadczeniu Oleszek.
Jak podkreślił szef RMG, gdy próbował interweniować słyszał tylko "wyzwiska i niecenzuralne określenia".
"Apogeum skandalicznego zachowania był moment odlotu z lotniska w St. Petersburgu. Pan Strzelczyk był w takim stanie, że po upadku na płytę lotniska nie mógł o własnych siłach z niej wstać i wejść do samolotu. Obsługa samolotu odmówiła przyjęcia go na pokład" - podkreślił w specjalnym oświadczeniu Oleszek.
Według przewodniczącego RMG, w tym samym czasie Głogowski "obrażał swoim zachowaniem załogę, domagając się wpuszczenia swojego kolegi do samolotu".
Dopiero po interwencji wiceprzewodniczącego Zgromadzenia Ustawodawczego St. Petersburga, przybyłego na lotnisko na telefoniczną prośbę Oleszka, kapitan samolotu pozwolił Strzelczykowi wejść na jego pokład, a maszyna odleciała z ponad półgodzinnym opóźnieniem.
W opinii Oleszka, w historii kontaktów zagranicznych gdańskiego samorządu od 1990 roku nie miały miejsca tak "gorszące incydenty". Szef RMG podkreślił w oświadczeniu, że jedynym honorowym wyjściem z tej sytuacji byłaby rezygnacja przez obu radnych z mandatów. Głogowski, podobnie jak Strzelczyk, nie pojawił się we wtorek na sesji RMG.
W związku z całą sytuacją szef RMG wyśle we wtorek przeprosiny do przewodniczącego Zgromadzenia Ustawodawczego St. Petersburga i konsula generalnego RP w St. Petersburgu.