Pieskow grozi Polsce. Zapowiada odwet
Rosyjski ambasador w Polsce przekazał w środę, że prokuratura "zajęła pieniądze z kont ambasady i misji handlowej Rosji". Teraz głos w tej sprawie zabrał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. - Moskwa odpowie na decyzję Warszawy - zapowiedział.
27.04.2023 | aktual.: 19.10.2023 08:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
- Moskwa odpowie na decyzję Warszawy o wycofaniu pieniędzy z kont rosyjskiej ambasady i misji handlowej - powiedział RIA Novosti rzecznik prasowy Władimir Putina. Odpowiadając na pytanie, czy Polska powinna czekać na środki odwetowe ze strony rosyjskiej, odpowiedział krótko: "zdecydowanie"
Kremlowska agencja przekazała również w środę, że polska prokuratura zajęła pieniądze z kont ambasady rosyjskiej.
- Otrzymaliśmy zawiadomienie z prokuratury, że środki z rachunków ambasady i przedstawicielstwa handlowego w banku Santander zostały przekazane na konta prokuratury - powiedział rosyjski ambasador w Warszawie Siergiej Andriejew.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał, że chodzi o "znaczące środki", zarówno w dolarach amerykańskich, jak i w polskich złotych. Ocenił incydent jako "rażące naruszenie Konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych".
Już wcześniej prokuratura sięgała po pieniądze z rosyjskich kont
Jak podawała w lipcu ubiegłego roku "Rzeczpospolita", tuż po wybuchu wojny w Ukrainie prokuratura zablokowała blisko 5 mln zł, które znajdowały się na kontach rosyjskiej ambasady w Warszawie. Sąd oddalił zażalenie rosyjskiego ambasadora na tę decyzję, tłumacząc, że były do niej podstawy.
"Blokadę nałożono po tym, gdy na początku marca (2022 roku - przyp. red.) rosyjscy dyplomaci próbowali wypłacić w gotówce ogromne kwoty – dwa razy po pół miliona dolarów, potem 300 tys. dolarów, i dwukrotnie po 500 tys. złotych (łącznie zadeklarowane do wypłaty kwoty sięgały 1,3 mln dol. i ok. 1 mln zł)" - tłumaczyła "Rz".