Pierwszy szczyt unijny i ostra krytyka Donalda Tuska
Tylko 4 strony liczy dokument, który przygotował nowy szef Rady Europejskiej Donald Tusk na najbliższy czwartkowy szczyt. Jego treść jest jednak tak słaba, że brukselscy dyplomaci są zawiedzeni i pytają, czy to na pewno projekt wniosków ze szczytu i czy będzie jeszcze jakiś inny dokument.
16.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 00:21
Niewielka objętość tego dokumentu miała być zwiastunem nowego, bardziej konkretnego stylu Donalda Tuska. Niestety jednak dyplomaci z Brukseli oceniają go bardzo krytycznie. Dokument, który ma być stanowiskiem całej Unii, poświęca Ukrainie ledwie dwa akapity. - Takie wątpliwości nie najlepiej świadczą o sposobie przygotowywania szczytu Unii - ocenia w rozmowie z RMF FM Paweł Kowal. - Jest ogólnikowe wsparcie dla nowego rządu. Zbyt małe bo to jest pierwszy po Majdanie rząd powołany w wyniku wyborów, w których uczestniczyli Ukraińcy i to ten rząd powinien dostać najmocniejszy sygnał - dodaje
W dokumencie pojawia się także akapit mówiący o tym, że Unia wzywa Ukrainę i Rosję do wcielania w życie planu pokojowego z Mińska. - To jest fałszywe postawienie sprawy, to separatyści i wspierająca ich Rosja nie wykonują porozumień z Mińska - uważa Kowal i neguje stawianie na równi Ukrainy, która jest ofiarą i Rosji, która jest w tym konflikcie agresorem.
Tusk nie zapunktował też odmową zaproszenia na szczyt prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki. Jeden z dyplomatów twierdzi, że starania Ukraińców o to spotkanie były „wręcz dramatyczne”. Teraz już zabiegają o to, żeby doszło przynajmniej do rozmowy telefonicznej.