Pierwszy polski Krab zniszczony w Ukrainie
W sieci pojawiły się nagrania przedstawiające zniszczoną armatohaubicę Krab. Produkowane w Polsce pojazdy trafiły do Ukraińców i sieją spustoszenie w rosyjskich szeregach. Jest to pierwsza udokumentowana strata tego typu jednostki podczas wojny.
Według doniesień medialnych Polska przekazała Ukrainie 18 sztuk samobieżnych armatohaubic typu 155 mm typu Krab. Podczas zeszłotygodniowej wizyty szefa resortu obrony narodowej, wicepremiera Mariusza Błaszczaka rozmawiał on z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim o kolejnych dostawach z Polski, które obejmowałyby także kolejne sztuki armatohaubic.
Zniszczony Krab pochodzi zatem najpewniej z pierwszej przekazanej przez Warszawę partii. Nagranie przedstawiające zniszczony pojazd pojawiło się w niedzielę w sieci.
Na Twitterze rozgorzała dyskusja, czy zdjęcia te faktycznie przedstawiają zniszczoną pochodzącą z Polski broń. Nieznana jest dokładna lokalizacja ani czas, w którym wykonano nagranie. Prawdopodobnie zdjęcia nakręcono na wschodzie Ukrainy w rejonie Donbasu. To właśnie tam trafić miały Kraby.
Julian Roepcke, niemiecki dziennikarz zajmujący się wojną w Ukrainie zaapelował w związku z tym do Olafa Scholza, że należy dostarczyć do Kijowa "zdecydowanie więcej tego typu uzbrojenia", które jest niezbędne w toczących się na wschodzie kraju walkach. "Jeden prosty wniosek. Ukraina potrzebuje zdecydowanie więcej ciężkiego sprzętu, takiego jak ten (przyp.red. Kraby). Przesłanie to kieruję szczególnie do kanclerza Scholza" - napisał dziennikarz na Twitterze.
Do wojsk Kijowa trafiły także armatohaubice produkcji amerykańskiej M109 oraz niemieckie PzH 2000.
Zobacz też: Polska rozbije plan Putina? "Trzeba działać teraz"