PolitykaPierwsze dymisje w rządzie Szydło? Pytanie nie brzmi "czy", tylko "kiedy"

Pierwsze dymisje w rządzie Szydło? Pytanie nie brzmi "czy", tylko "kiedy"

• W PiS spekuluje się, że najbliższy dymisji jest minister skarbu państwa Dawid Jackiewicz
• Na liście zagrożonych znajdują się również szefowie: MF, MSZ, MZ, MIiB
• Chwedoruk (UW): pytanie nie brzmi "czy", tylko "kiedy"

Pierwsze dymisje w rządzie Szydło? Pytanie nie brzmi "czy", tylko "kiedy"
Źródło zdjęć: © WP | Andrzej Hulimka
Michał FabisiakJacek Gądek

13.09.2016 | aktual.: 13.09.2016 19:47

Po usunięciu ministra Dawida Jackiewicza z Komitetu Politycznego PiS w partii wrze od domysłów o jego możliwej dymisji. Politycy ugrupowania rządzącego z pewnością mają w pamięci słowa Jarosława Kaczyńskiego z lipcowego kongresu. Prezes już wówczas przekonywał, że choć "idziemy we właściwym kierunku, ale kolumna nam się rozciągnęła, jest czołówka, ale są też tabory". Tu wymienił ministerstwa spraw zagranicznych, zdrowia i finansów. Wskazywał też na konieczność korekt w kancelarii premiera. O ministerstwie skarbu państwa nie było mowy.

"Muszą być oceny, muszą być dymisje"

Jednocześnie szef PiS podkreślał, że pod koniec roku lub na początku przyszłego, zostanie dokonana ocena rządu. Nie przesądzał jednak o dymisjach ministrów zaznaczając, iż wierzy, że nie będzie powodu do rekonstrukcji, bo "tabory podciągną", a jeśli tak się nie stanie, to zmiany w rządzie będą konieczne. Po ponad dwóch miesiącach od kongresu prezes PiS - przy okazji posiedzenia rady politycznej - jeszcze mocniej podkreślił, że "ciężkim błędem nie jest pierwotny błąd personalny, ale to, że się go nie poprawia". Tym razem nie było jednak mowy o ministerstwach spraw zagranicznych, finansów i zdrowia. Poruszony został natomiast wątek spółek skarbu państwa.

- Musimy gorącym żelazem wypalić w urzędach i spółkach tych, którzy myślą tylko o sobie - powiedział prezes PiS, co odebrano jako krytykę dotychczasowej polityki personalnej w spółkach skarbu państwa. Trop prowadzi zatem do Dawida Jackiewicza, który za nią odpowiada. Czy to zapowiedź pierwszej dymisji w rządzie?

- Mamy dobre notowania dlatego myślę, że w obecnej sytuacji dywagowanie na temat tego, kto mógłby w najbliższym czasie odejść z rządu, nie ma sensu - mówi jeden z posłów PiS.

Ale w partii są i jastrzębie. - Muszą być przeprowadzone oceny działalności poszczególnych ministerstw i muszą być dymisje ministrów. Nigdy przecież nie jest tak, że nie może być lepiej, a pozostali urzędnicy państwowi, którzy nie zostaną zdymisjonowani, muszą zobaczyć, że ktoś przygląda się ich pracy i podejmuje decyzje, jeśli ta ocena jest niesatysfakcjonująca - podkreśla znany polityk PiS w rozmowie z Wirtualną Polską.

Zmian spodziewa się również politolog prof. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego. Według niego, pytanie nie brzmi dziś "czy", tylko "kiedy" dojdzie do dymisji w rządzie. - PiS jest dużą partią, w której są różne frakcje i grupy interesu między, którymi pojawiają się pewne spięcia i gry interesów. Jeśli Jarosław Kaczyński nie chce doprowadzić do sporów wewnętrznych zmuszony jest do dyscyplinowania swojego ugrupowania i tworzenia co pewien czas stanu niepewności. Szefowi PiS zależy na tym, aby wśród członków rządu panowało przekonanie, że w każdej chwili można zostać odwołanym i powołanym - mówi Chwedoruk.

Dawid Jackiewicz - dymisja czy przygotowanie na nową posadę?

Listę kandydatów do dymisji otwiera Dawid Jackiewicz. Zdaniem jednego z ważnych parlamentarzystów tej partii decyzja o jego usunięciu z komitetu politycznego to "nauka dla tych, którzy dalej chcą być w rządzie". - Nie ma miejsca na bezczynność, niekompetencje czy też skłonność do współpracy z przeciwnikiem, czyli ludźmi jeszcze z nadania PO - podkreśla.

Polityk PiS - mówiąc o Jackiewiczu - podkreśla, że przy podejmowaniu decyzji o powołaniu kogoś na stanowisko ministra, szef partii nie ma na liście tylko jednego nazwiska, ale także rezerwowe i w razie wystąpienia jakichś okoliczności ma w odwodzie postacie, które mogą być następcami zdymisjonowanych ministrów. O odejściu obecnego ministra skarbu radzi jednak nie przesądzać.

Kolejny poseł mówi: - W dotychczasowych dyskusjach wewnętrznych nie był wymieniany, jako minister, który powinien obawiać się dymisji. Pierwszy krytyczny sygnał wobec Jackiewicza, to wypowiedź prezesa na radzie politycznej. Nie sądzę, aby ta dymisja stała się faktem, bo resort skarbu i tak ma zostać zlikwidowany, więc to mijałoby się z celem - mówi rozmówca WP. I dodaje, że nie należy się doszukiwać drugiego dna w odwołaniu Jackiewicza z komitetu politycznego. Dlaczego?

- Jackiewicz miałby przecież pokierować holdingiem skupiającym pozostałe spółki skarbu państwa, czyli przejść z polityki do strefy biznesu. Jego obecność we władzach partii źle by wyglądała - argumentuje, wskazując na - jego zdaniem - podobnie motywowane odwołanie prezesa PKN Orlen Wojciecha Jasińskiego z komitetu politycznego PiS.

W dymisję Jackiewicza nie wierzy również prof. Chwedoruk: - Jarosław Kaczyński nie ma na celu upokarzanie Jackiewicza. A decyzja o jego odwołaniu w sytuacji wygaszania resortu, którym kieruje zostałaby tak zinterpretowana.

Jednak wedle polityka PiS, który zastrzega anonimowość, krytyczne słowa J. Kaczyńskiego były żółtą kartką dla Jackiewicza. - Jeśli nie chce zostać zdymisjonowany przed wygaszeniem resortu, musi mieć się na baczności, ostrożnie dobierać kadry.

Na liście ministrów, których może objąć "dobra zmiana" w rządzie PiS, w nieoficjalnych rozmowach wymienia się nie tylko szefa MSP, ale także ministra infrastruktury i budownictwa Andrzeja Adamczyka, ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła i ministra finansów Pawła Szałamachę. Pada też nazwisko Waszczykowskiego, którego "tabor" - jak słyszymy w PiS - nadgonił dystans i może czuć się pewniej.

Witold Waszczykowski - tabor w pogoni

Witold Waszczykowski walczy o zachowanie posady szefa MSZ, co do tego nie ma w PiS wątpliwości. - Tabory, o których mówił prezes Kaczyński, wciąż jednak są w tyle. Widać jednak postęp, jeśli chodzi o decyzje i reformy w MSZ - słyszymy od ważnego polityka PiS.

Inny poseł partii rządzącej podkreśla, że rzeczywiście jakiś czas temu był pierwszym ministrem "do odstrzału". - Zaważyły sprawy zaproszenia Komisji Weneckiej i zbyt powolnej wymiany kadr. Ale to już przeszłość. Wydaje się, że teraz powoli odzyskuje zaufanie prezesa - mówi WP poseł PiS.

Z kolei prof. Chwedoruk podkreśla, że Waszczykowski jest politykiem, który cieszył się dużym zaufaniem Jarosława Kaczyńskiego, więc musiałby się pojawić bardzo poważny powód, by go zdymisjonować. - W przypadku tego resortu niczego nie możemy być pewni. Sytuacja międzynarodowa na świecie może być kluczowa - zauważa.

Andrzej Adamczyk - na cenzurowanym przez PKP

Minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk nie ma dobrej passy. Najgłośniejsza decyzja personalna w obszarze, który jest w jego gestii, to nominacja dla Bogusława Kowalskiego na stanowisko prezesa Polskich Kolei Państwowych. Po ogłoszeniu nominacji, bardzo szybko wrócił temat oskarżeń o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa, więc prezes szybko zrezygnował. Potem jednak jego Instytut Międzynarodowej Współpracy Gospodarczej zaczął doradzać PKP ws. strategii.

Decyzje Adamczyka ws. Kowalskiego rzutują na ministra? - Obawiam się, że tak właśnie jest - odpowiada jeden z istotnych polityków PiS zastrzegając anonimowość. - Przecież osoba, która w roli "TW" wiele razy spotykała się z oficerem prowadzącym, nie powinna być nawet w kręgu zainteresowań personalno-managerskiego ministerstwa - mówi o polityce personalnej Adamczyka polityk PiS. Zaznacza jednak, że w przypadku ministra infrastruktury, ważna będzie ocena skuteczności jej budowania i prace nad programem budownictwa mieszkaniowego.

Niepewność Adamczyka wynika też z tego, że Jarosław Kaczyński na posiedzeniu rady politycznej PiS piętnował jedną ze spółek PKP, która - jak mówił - dysponując terenami w Warszawie odrzuciła możliwość wybudowania na nich budowy tanich mieszkań na wynajem.

Paweł Szałamacha - trudno znaleźć w PiS lepszego specjalistę od finansów

Paweł Szałamacha podpadł już swoją krytyką programu 500+, z której potem się wycofał, i problemami z wprowadzeniem podatku handlowego, który wszedł w życie, ale w okrojonej formie. Poza tym jego współpraca z Morawieckim nie układa się najlepiej, a to wicepremier i minister rozwoju jest dziś ulubieńcem prezesa.

Poseł PiS: - Największe kłopoty może mieć Szałamacha. Nie sądzę, aby odszedł z rządu jeszcze w tym roku, ale jeśli przygotowany przez niego budżet nie usatysfakcjonuje prezesa, to na początku roku może zostać zastąpiony - słyszymy.

W partii słychać też głosy, że mimo wszystko minister zachowa swoje stanowisko. - Żeby kogoś zmienić, to trzeba mieć alternatywę. Obecnie wygląda to tak, że nawet, jeśli jakiś minister ewidentnie sobie nie radzi, to w rezerwie nie ma kogoś lepszego od niego. Najlepiej obrazuje to przykład Pawła Szałamachy. Choć otwiera on listę ministrów na cenzurowanym, to w PiS trudno znaleźć lepszego specjalistę od finansów - mówi Wirtualnej Polsce polityk PiS proszący o zachowanie anonimowości.

Z taką opinią nie zgadza inny poseł rządzącej partii. - Mamy takich kandydatów. W odwodzie jest przecież Henryk Kowalczyk, Zbigniew Kuźmiuk czy wiceminister Wiesław Janczyk - rozmówca WP nie sądzi, aby pod uwagę brany był ktoś spoza partii.

Konstanty Radziwiłł, Witold Bańka, Krzysztof Jurgiel

Od lipca - przez wypowiedź prezesa PiS o "taborach" - krytyka spadła też na ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Zdaniem jednego z rozmówców WP w przypadku MZ faktycznie jest wiele bolesnych tematów, a jeszcze pojawiają się nowe. W ostatnich miesiącach wypływają w mediach choćby doniesienia o wiceministrze zdrowia Krzysztofie Łandzie i jego związkach z przemysłem farmaceutycznym. Od posła PiS słyszymy więc, że nieprawidłowości i chybione nominacje w MZ "muszą być wyrżnięte w pień". - I jak znam prezesa Jarosława Kaczyńskiego, to będą pnie - dodaje.

W PiS ponadto słychać głosy, że potencjału ministerstwa sportu nie wykorzystuje minister Witold Bańka, choć jest to resort pozwalający ocieplać wizerunek rządu.

W ocenie polityków PiS mocnym punktem rządu nie jest również minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, a jak wiadomo rolnicy stanowią ważną grupę wyborców PiS-u. - Wizerunkowo nie prezentuje się zbyt dobrze. Prezes nie był zadowolony z zamieszania wokół stadniny koni, bo kryzys pojawił się w miejscu, w którym być go nie powinno - mówi nasz informator. Dodaje jednak, że byłby bardzo zaskoczony dymisją szefa resortu rolnictwa. - Pamiętajmy, że Jurgiel należy do polityków wiernych Kaczyńskiemu. To powinno go uratować - słyszymy.

Chwedoruk: PiS nie pójdzie drogą PSL

Na falę przecieków, domysłów i spekulacji polityków oraz mediów co do rekonstrukcji rządu chłodno patrzy prof. Rafał Chwedoruk. - Nie spodziewam się totalnej rekonstrukcji. Myślę, że politycy odrobili lekcję PSL-u, który mimo dobrych notowań wymienił Waldemara Pawlaka na Janusza Piechocińskiego i do dziś nie może wrócić do siebie. W PiS wariant rewolucyjny na pewno nie będzie stosowany. Zupełnie nieuzasadniony byłby też Jarosław Kaczyński na czele rządu - mówi WP wykładowca UW.

Poseł PiS zwraca z kolei uwagę, że w listopadzie będzie rocznica rządu premier Beaty Szydło. - Wtedy na pewno dojdzie do przeglądu kadr, ale nie sądzę, aby były konieczne zmiany, co nie oznacza, że nie należy dyscyplinować poszczególnych ministrów. Pan prezes to robi, wymienia obszary, w których potrzebna jest intensyfikacja działań i teraz również na to wskazał - tłumaczy rozmówca WP.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
sejmrząddymisje
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (411)