Pierwsze bezpośrednie zarzuty ws. tragedii w "Halembie"
Sprowadzenie katastrofy w kopalni "Halemba", w której zginęło 23 górników, zarzuciła gliwicka prokuratura Markowi Z. - głównemu inżynierowi ds. wentylacji w kopalni. Tym samym po raz pierwszy śledczy wskazali na bezpośrednią odpowiedzialność za ubiegłoroczną tragedię konkretnej osoby.
12.10.2007 | aktual.: 12.10.2007 12:31
Marek Z. - główny inżynier wentylacji, kierownik działu wentylacji w kopalni - jest aresztowany od maja w związku z innymi zarzutami w sprawie "Halemby". Teraz prokuratura mu je uzupełniła.
Jest teraz podejrzany o sprowadzenie zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób i mieniu w wielkich rozmiarach, w wyniku czego 23 osoby poniosły śmierć - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Michał Szułczyński.
Według śledczych, w dniu katastrofy Marek Z. wiedział, że kopalniana aparatura zanotowała przekroczenia stężeniu metanu, mimo to nie zdecydował wycofaniu załogi na powierzchnię.
Marek Z. odpowiadał za zwalczanie zagrożeń w "Halembie" - poza gazowymi także takimi, jak wybuchy pyłu węglowego. Tymczasem, zdaniem prokuratury, od czerwca do tragicznego dnia tolerował zaniedbania i nieprawidłowości w tym zakresie i dopuszczał do prowadzenia prac. To właśnie wybuch metanu i pyłu węglowego zabił górników pracujących w "Halembie". Pracowali oni przy likwidacji ściany wydobywczej 1030 metrów pod ziemią.
Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia. Prokuratura nie ujawnia treści złożonych przez podejrzanego wyjaśnień. Od maja na Marku Z. ciążyły zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu pracowników przez niedopełnienie obowiązków oraz fałszowania dokumentów - miał polecać podrabianie książek raportowych w okresie poprzedzającym wypadek.
W całym śledztwie gliwicka prokuratura przedstawiła zarzuty już 16 osobom. Lista podejrzanych nie jest jeszcze zamknięta - zaznaczył prok. Szułczyński. Wcześniej prokuratura zapowiadała, że chce zakończyć postępowanie przed końcem tego roku.
Postawione dotychczas w tej sprawie zarzuty dotyczyły m.in. narażenia górników na utratę życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu oraz niedopełnienia przepisów bezpieczeństwa. W innym wątku, dotyczącym przetargów w kopalni, prokuratura zarzuciła poświadczanie nieprawdy w dokumentacji m.in. prezesowi i właścicielowi zewnętrznej firmy Mard, która wykonywała prace w "Halembie". Marian D. przyznał się do winy. Zdaniem prokuratury, osoby nadzorujące pracę w "Halembie" wiedziały, że warunki panujące na dole zagrażają życiu i zdrowiu górników, mimo tego nie zdecydowały o wyprowadzeniu załogi z zagrożonego rejonu.
Według ustaleń specjalnej komisji Wyższego Urzędu Górniczego, która niezależnie od prokuratury badała przyczyny katastrofy, za nieprawidłowości w kopalni, które poskutkowały śmiercią górników, odpowiada 19 osób - 16 z kierownictwa, dozoru i służby dyspozytorskiej kopalni "Halemba" oraz trzy z firmy Mard, w której pracowało 15 z 23 ofiar tragedii.
W przedstawionym na początku czerwca raporcie komisji eksperci uznali, że do tragedii w "Halembie" przyczyniły się liczne naruszenia przepisów. Roboty były źle zorganizowane i nadzorowane, a górnicy pracowali mimo przekroczenia dopuszczalnych stężeń metanu; czujniki metanowe ustawiano tak, aby zaniżyć ich wskazania; zlekceważono zagrożenie wybuchem pyłu węglowego.
Komisja ustaliła też, że w likwidowanej ścianie wydobywczej pracowały urządzenia niespełniające norm, a pozostawiając w chodniku, zamiast wywieźć na powierzchnię wyciągnięte ze ściany sekcje obudowy zmechanizowanej, poważnie naruszono technologię prac. Chodnik był nieprawidłowo przewietrzany, a podziemny transport źle zorganizowany.
Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach, obok WUG prowadzący postępowanie w sprawie katastrofy, 1 sierpnia ogłosił, że skala nieprawidłowości i naruszeń zasad bezpieczeństwa w "Halembie" jest większa, niż wcześniej ustalił to WUG. OUG ustalił, że za złamanie przepisów odpowiedzialnych jest 29 pracowników kopalni, 6 firmy Mard oraz 2 - innej firmy usługowej.
Wkrótce raport w sprawie "Halemby" ma ogłosić Najwyższa Izba Kontroli, która stwierdziła m.in. nieprawidłowości przy przetargach i zlecaniu prac w kopalni "Halemba" zewnętrznym firmom usługowym. Zdaniem przedstawicieli Izby, uchybienia te także miały istotne znaczenie dla przyczyn katastrofy.
Do tragedii w kopalni "Halemba" doszło 21 listopada ubiegłego roku. Z powodu zaniechania - na podstawie fałszywych odczytów - profilaktyki związanej ze zwalczeniem zagrożeń naturalnych, po zapaleniu i wybuchu metanu, w wyrobisku wybuchł też pył węglowy, czyniąc największe spustoszenie i zabijając większość ofiar tragedii.