ŚwiatPierwsi azylanci z Grecji i z Włoch w marcu trafią do ośrodka w Dębaku k. Warszawy

Pierwsi azylanci z Grecji i z Włoch w marcu trafią do ośrodka w Dębaku k. Warszawy

• W marcu do Polski przyleci pierwsza 100-osoba grupa uchodźców
• Trafią do ośrodka w Dębaku k. Warszawy
• Trwa weryfikacja tych osób m.in. pod względem bezpieczeństwa

Pierwsi azylanci z Grecji i z Włoch w marcu trafią do ośrodka w Dębaku k. Warszawy
Źródło zdjęć: © PAP | Teodor Walczak

03.02.2016 | aktual.: 03.02.2016 09:48

Pierwsi azylanci - według wstępnych ustaleń do 65 osób z Grecji i do 35 z Włoch - przyleci do Polski prawdopodobnie w marcu; po niezbędnych procedurach bezpieczeństwa trafią do ośrodka w Dębaku k. Warszawy - mówi szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców Rafał Rogala.

W ramach unijnych programów relokacji uchodźców w latach 2016-2017 do krajów UE ma trafić 160 tys. osób z terytoriów Grecji oraz Włoch. To do tych krajów napłynęła większość spośród ponad miliona migrantów, którzy przybyli do Europy w 2015 r. Polska w ciągu dwóch lat ma przyjąć ok. 7 tys. osób, z czego maksymalnie 400 jeszcze w tym roku.

Jak podkreślił szef UdSC, zgodnie z ustaleniami w ramach UE z połowy grudnia zeszłego roku pierwsze relokowane osoby mają trafić do Polski w terminie nie dłuższym niż trzy i pół miesiąca. Rogala dodał, że Polska zgłosiła gotowość do przyjęcia w pierwszej kolejności 100 osób, ale - jak zastrzegł - w dalszym ciągu nie wiadomo dokładnie, ile z nich zdecyduje się ostatecznie na przylot do naszego kraju.

- Trwa weryfikacja tych osób między innymi pod względem bezpieczeństwa oraz konsultacje ze stroną grecką i włoską. Pierwsi migranci przylecą prawdopodobnie w mniejszych grupach, liczących po kilka-kilkanaście osób. Nie będziemy zbytnio zwlekać z tymi działaniami - zapowiedział Rogala.

- Jeśli chodzi o Grecję, to wszystkie wnioski zostały już wypełnione. W głównej mierze są to Syryjczycy, Irakijczycy, Erytrejczycy oraz obywatele Jemenu - przede wszystkim rodziny. W przypadku Włoch zgłoszono już kilkanaście osób, głównie samotnych mężczyzn pochodzących z Erytrei - powiedział szef UdSC.

Za ich transport będzie odpowiadać Międzynarodowa Organizacja do Spraw Migracji (IOM) we współpracy z władzami Grecji oraz Włoch. Po wylądowaniu będą na nich czekali przedstawiciele Straży Granicznej, którzy będą przyjmować od nich wnioski o objęcie ochroną międzynarodową - wyjaśnił Rogala.

Następnie azylanci trafią do prowadzonego przez UdSC otwartego ośrodka dla cudzoziemców w Podkowie Leśnej - Dębaku koło Warszawy. - Miejscem, które przeznaczyliśmy na pobyt tych osób, jest ośrodek w Dębaku. Głównie z tego powodu, że jest on dobrze zakorzeniony w społeczności lokalnej. Przybywały w nim osoby pochodzące z rożnych kręgów kulturowych. Społeczność lokalna jest świadoma i przyzwyczajona do obecności cudzoziemców na tym terenie - powiedział Rogala.

W ośrodku azylanci przejdą procedurę filtra epidemiologiczno-sanitarnego. To rodzaj przychodni, w której osoby ubiegające się o ochronę międzynarodową przechodzą wywiad medyczny i badania lekarskie. - W przypadku stwierdzenia choroby, pracownicy UdSC skierują taką osobę na leczenie do szpitala - powiedział Rogala.

W trakcie pobytu w ośrodku prowadzone będą kursy języka polskiego, warsztaty z orientacji kulturowej, a dzieci będą objęte obowiązkiem szkolnym. - Będziemy się starali, żeby te osoby jak najszybciej mogły uzyskać decyzję w zakresie ochrony międzynarodowej, żeby ich pobyt w ośrodku nie trwał zbyt długo - powiedział Rogala.

Jak podkreślił, po uzyskaniu statusu uchodźcy bądź ochrony uzupełniającej każda osoba będzie mogła przystąpić do indywidualnych programów integracji (tzw. IPI). Przewidują one m.in. wsparcie finansowe oraz opiekę pracownika socjalnego przez rok. Zgodnie z ustawą z 2004 r. o pomocy społecznej IPI przysługują uchodźcom oraz osobom, które uzyskały ochronę uzupełniającą. Każdego roku jest to kilkaset osób. Liczba ta waha się i zależy od sytuacji migracyjnej na świecie. - Żeby przystąpić do indywidualnego programu integracyjnego, cudzoziemiec będzie musiał opuścić ośrodek - powiedział Rogala.

- Jeżeli prowadzone przez Urząd do Spraw Cudzoziemców postępowanie zakończy się decyzją negatywną, to taka osoba będzie zobowiązana do opuszczenia terytorium naszego kraju w ciągu 30 dni. Jeśli tego nie uczyni, wówczas Straż Graniczna będzie wszczynała postępowanie zobowiązujące taką osobę do powrotu do kraju pochodzenia, jeśli będzie to możliwe - powiedział Rogala.

Zgodnie z Konwencją Genewską, cudzoziemcowi nadaje się status uchodźcy, jeżeli na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej nie może lub nie chce korzystać z ochrony własnego kraju.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (269)