Pieniądze dla fundacji działaczy PiS. "To oburzające"

Pieniądze dla fundacji działaczy PiS. "To oburzające"

Szef NIW Wojciech Kaczmarczyk to bliski współpracownik wicepremiera Piotra Glińskiego
Szef NIW Wojciech Kaczmarczyk to bliski współpracownik wicepremiera Piotra Glińskiego
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kamiński
Sylwester Ruszkiewicz
11.05.2023 15:18, aktualizacja: 15.05.2023 09:58

Ponad 71 mln zł - tyle wyda w tym roku Narodowy Instytut Wolności na kolejną edycję Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich. Podobnie jak przy programie "Młodzież Plus", na liście dotacji można znaleźć instytucje związane z politykami PiS.

Przypomnijmy, na początku marca Wirtualna Polska opisała, jak pieniądze z Rządowego Programu Fundusz Młodzieżowy, realizowanego przez Narodowy Instytut Wolności, trafiały do organizacji powiązanych lub wręcz kierowanych przez polityków PiS i koalicjantów partii Jarosława Kaczyńskiego. Na lata 2022-2023 Fundusz Młodzieżowy miał do wydania 30 mln zł, a program ma działać do 2033 roku.

Dwa miesiące później, 5 maja, zostały ogłoszone wyniki konkursów Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich (PROO). Sytuacja z przyznawaniem dotacji związanych z rządzącymi i kontrowersjami wokół listy ekspertów się powtarza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prawie pół mln złotych dla fundacji działaczy PiS

Planowana wartość środków przeznaczonych na dotacje dla organizacji pozarządowych w ramach PROO w 2023 roku to 71,5 mln zł. A łączna kwota środków przeznaczona na realizację programu w latach 2018-2030 wynosi co najmniej 585 mln zł.

- Głównym celem programu jest wsparcie rozwoju instytucjonalnego organizacji społeczeństwa obywatelskiego oraz zwiększenie udziału tych organizacji w życiu publicznym i upowszechnianiu demokratycznych norm obywatelskości - przekazuje nam biuro prasowe Narodowego Instytutu Wolności. Dotacje z programu przeznaczono m.in. na rozwój instytucjonalny mediów obywatelskich.

Na liście dotacji Narodowego Instytutu Wolności dla organizacji powiązanych z politykami PiS prawie pół mln zł wsparcia otrzymała Fundacja Instytut Spraw Konstytucyjnych. Na dwa programy to w sumie 493 tys. zł, z tego 353 tys. zł na "Rozwój potencjału Instytutu", a 140 tys. zł na "Ochronę konstytucyjnych praw i wolności w Polsce - działalność strażnicza Instytutu". Fundacja w mediach społecznościowych poinformowała, że z dwóch programów będzie mogła realizować i otrzymać wsparcie na jeden program. "W przypadku uzyskania dofinansowania w ramach więcej niż jednego z priorytetów umowa zostanie podpisana z Wnioskodawcą wyłącznie w ramach jednego priorytetu, wybranego przez Wnioskodawcę" - przekazano.

Prezesem fundacji jest Mateusz Rojewski, 29-letni pełnomocnik PiS na warszawskim Ursynowie i radny dzielnicy. Zawodowo związany z państwowym bankiem Pekao SA jako radca prawny, jest też członkiem Krajowej Komisji Uwłaszczeniowej MSWiA (pracował też tam jako ekspert w Departamencie Prawnym). Dodatkowo od kwietnia jest też członkiem Rady Nadzorczej spółki Stomil-Poznań, należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Fundacja powstała w grudniu 2020 roku. Dotacja przyznana przez NIW jest większa niż przychody instytucji od początku działalności. W 2021 roku fundacja miała 110,3 tys. zł przychodów, rok później - 121,5 tys. zł. Jej fundatorem jest kolejny działacz PiS - warszawski radny w dzielnicy Śródmieście 30-letni Patryk Palczewski.

Gliński w radzie, fundacja z dotacją

NIW dofinansował również fundację "Polska Wielki Projekt". W jej radzie programowej zasiada sam wicepremier, minister kultury Piotr Gliński (który nadzoruje Narodowy Instytut Wolności), a oprócz niego jest też kilkanaście osób powiązanych z PiS, m.in. europosłowie PiS Zdzisław Krasnodębski i Ryszard Legutko.

Fundacja dostała dotację w wysokości 170 tys. zł. Jak ujawnił TVN24, to właśnie ta instytucja była największym beneficjentem programu "Willa Plus". Dostała z MEiN 5 mln zł na zakup unikatowej willi na warszawskim Mokotowie.

Według portalu oko.press w latach 2018-2021 fundacja otrzymała z NIW łącznie blisko 3 mln zł dotacji. Jej prezesem jest Grzegorz Górny, założyciel i wieloletni redaktor naczelny kwartalnika "Fronda", obecnie autor m.in. w prawicowym tygodniku "Sieci" i w serwisie wPolityce.pl. 

Niewielki staż, ponad 100 tys. zł dotacji

Na liście beneficjentów znalazło się również Stowarzyszenie "Nowoczesność i Tradycja" z podwarszawskiego Legionowa, które otrzymało 138 tys. zł. Jak informowaliśmy przy okazji tekstu "Młodzież Plus", instytucja powstała 24 sierpnia 2022 roku, w trakcie konkursu przyznawania dotacji z Rządowego Programu Fundusz Młodzieżowego. Pod tym samym adresem co stowarzyszenie znajduje się firma "Akademia Rozwoju Zawodowego" Agnieszki Kobylińskiej. To kandydatka PiS z 2018 roku do Rady Powiatu Legionowskiego.

Co ciekawe, również ten sam adres dzieli drugie Stowarzyszenie "Nowa Generacja Patriotyzmu", prowadzone przez Kamila Kobylińskiego (syna), pracującego w KPRM w Departamencie Społeczeństwa Obywatelskiego na stanowisku zastępcy dyrektora. Podmiot również powstał 24 sierpnia 2022 roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

140 tys. zł dotacji otrzymało Stowarzyszenie Matecznik Pomocniczości i Dobroci. Jego sekretarzem jest obecny poseł PiS Jacek Kurzępa. Z korespondencji opublikowanej w serwisie Poufna Rozmowa wynika, że poseł miał napisać do szefa KPRM Michała Dworczyka, że chętnie podejmie każdą pracę, bo zaczyna brakować mu pieniędzy. "Bez dodatkowego zatrudnienia nie przeżyję i popadnę w poważne kłopoty" - czytamy w mailu datowanym na 15 października 2019 roku, czyli niedługo po ostatnich wyborach parlamentarnych. W styczniu 2020 roku Kurzępa został posłem w miejsce Władysława Dajczaka, który został wojewodą lubuskim.

Z Funduszu Młodzieżowego jego Stowarzyszenie otrzymało 541,5 tys. zł na jeden z programów, mimo że jego wniosek oceniono na 68 punktów (trzeci najgorszy wynik w "Priorytecie 1" i to po uwzględnieniu listy zakwalifikowanych i rezerwowych, czyli w sumie na 52 wnioski). Na drugi z programów w ramach "Młodzież Plus" organizacja Kurzępy dostała dodatkowo 185,9 tys. zł.

Przykłady pozostałych instytucji powiązanych z PiS, które otrzymały dotacje, przedstawiamy w poniższej tabelce.

Dotacje z NIW w ramach programu PROO
Dotacje z NIW w ramach programu PROO© Narodowy Instytut Wolności | Wirtualna Polska

Jak przekazał nam NIW, oceny merytorycznej wniosków dokonuje Narodowy Instytut Wolności za pomocą ekspertów zewnętrznych, którzy są wyłaniani w drodze otwartego naboru. - Przed rozpoczęciem oceny wniosków każdy ekspert zewnętrzny podpisuje deklarację bezstronności. Dane ekspertów oceniających poszczególne wnioski nie są udostępniane wnioskodawcom - informuje biuro prasowe NIW. Po ocenie ekspertów wniosek trafia do dyrektora Instytutu i panelu ekspertów (nie mniej niż pięciu wyłonionych w drodze losowania). Ostatecznie to dyrektor zatwierdza listy wniosków ustalone przez panel ekspertów.

Na liście zewnętrznych ekspertów, którzy oceniali wnioski, widnieje 209 nazwisk. Przypomnijmy, że w przypadku opisywanego przez Wirtualną Polskę wcześniejszego programu "Młodzież Plus", okazało się, że co najmniej połowa z ekspertów jest powiązana z PiS, pracuje na państwowych posadach lub reprezentuje organizacje, które same otrzymały dotacje w ramach Funduszu Młodzieżowego. Tym razem nie sprawdzaliśmy pełnej listy, ale wystarczyła analiza kilku danych na liście, żeby przekonać się, że sytuacja się powtarza.

Eksperci również związani z PiS

Przykładowo wśród ekspertów są: Krzysztof Przekwas, były doradca wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego; Karolina Radulska i Małgorzata Mitura, przedstawicielki Forum Młodych PiS w Białymstoku; Rafał Momot, ekspert Fundacji Republikańskiej (otrzymała 343 tys. zł dotacji z opisywanego przez nas programu); Adrianna Całus-Polak, rzeczniczka prasowa ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka; Natalia Janikowska, szefowa stowarzyszenia "Projekt Poznań", którymi kierują działacze PiS związani z ministrem Szymonem Szynkowskim vel Sęk.

Przypomnijmy, że od listopada 2017 roku dyrektorem Narodowego Instytutu Wolności jest Wojciech Kaczmarczyk, od wielu lat bliski współpracownik obecnego wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego i sekretarz rządowego Komitetu ds. Pożytku Publicznego, na czele którego stoi Gliński. To właśnie minister kultury sprawuje nadzór nad NIW.

NIW, pytany o fundacje powiązane z PiS, zapewnia, że "nie istnieją postanowienia w regulaminach konkursów, które faworyzowałyby jakiekolwiek organizacje". - Regulaminy są publicznie dostępne i znane wszystkim wnioskodawcom. Każdy z nich ma więc taką samą wiedzę odnośnie zasad organizacji konkursu i stawianych w regulaminie wymogów. W konsekwencji każdy wnioskodawca uczestniczy w konkursie na tych samych warunkach - przekazuje nam biuro prasowe Instytutu.

I - jak dodaje - w ciągu ponad pięciu lat działalności NIW do organizacji pozarządowych z całej Polski trafił ponad miliard zł. - Wspieramy różnorodne inicjatywy społeczne, dążąc do zrównoważonego rozwoju III sektora i uwzględniając wszystkich, którzy są w nim obecni, niezależnie od sympatii politycznych, przekonań religijnych i światopoglądu - twierdzi NIW.

"To nie jest transparentne"

Innego zdania jest Anna Czyżewska, prezeska Federacji Mazowia, zrzeszająca ponad 60 organizacji pozarządowych z terenu Mazowsza, ekspertka w sektorze NGO i współpracowniczka serwisu MamPrawoWiedziec.pl.

- W PROO można było otrzymać środki na prowadzenie lokalnych mediów obywatelskich. To oburzające, że w ramach tego programu pieniądze dostają organizacje, w których władzach są asystenci, radni, działacze i posłowie PiS. W jaki sposób osoby, które są w strukturach partyjnych, mogą prowadzić obiektywne media obywatelskie? - pyta retorycznie Czyżewska.

Jak podkreśla, ten program ma służyć rozwojowi działalności organizacji pozarządowych i budowania ich stabilności. - Można więc wspierać organizacje o konserwatywnym charakterze czy światopoglądzie, ale w kilku obserwowanych przez nas przypadkach wspieranie służy finansowaniu działań promocyjnych lokalnych i regionalnych działaczy PiS. Niektóre z tych organizacji nie mają nawet stron internetowych czy działających adresów mailowych. W jaki sposób więc, jako obywatele, możemy się dowiedzieć, czym się zajmują i na co wydają pieniądze ze środków państwa? To przecież jest informacja publiczna - mówi nam ekspertka.

Jej zdaniem podobnie wygląda sytuacja z przebiegiem oceny wniosków w NIW, łącznie z pracami komisji konkursowych. - Powinniśmy wiedzieć, jak dokładnie przebiegał proces oceny i jacy eksperci w nim uczestniczyli. NIW odmawia udostępniania protokołów i notatek z posiedzeń komisji konkursowych, które ostatecznie podejmują decyzję o rekomendacji do dofinansowania. To nie jest transparentne - ocenia Czyżewska.

 Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (214)
Zobacz także