Na Jasnej Górze spotkały się setki, być może tysiące motocyklistów, tak jakby pandami w ogóle nie było.
Czy to jest również odpowiedzialność ludzi za te złą sytuację jednak pandemiczną, która w Polsce jest?
Zdecydowanie
tak. Ja też spaceruję na przykład w okolicznościach przyrody
nad piękną polską rzeką Wisłą dosyć intensywnie i widzę bardzo wielu rowerzystów, bardzo wielu
spacerowiczów dużymi grupami spacerujących bez maseczek. I uważam, że to jest
nieodpowiedzialne. Znaczy jednak zwłaszcza jak się mijamy, tak, to powinniśmy te maseczki założyć. Zauważam
to zjawisko niepokojące, że jednak
nie ma takiej dyscypliny społecznej jaka być powinna.
A może to jest jakaś, w tym przypadku akurat jakaś odpowiedzialność Kościoła? Może
to sami kapłani powinni jednak zwrócić się z apelem, żeby takich eventów, tego typu zjazdów nie
organizować?
Ja przepraszam, ale ja tego obrazka nie widziałem i nie wiem o co chodzi. Motocykliści raczej na wolnym powietrzu, a nie
w kościele, tak? Ze swoimi maszynami, domyślam się.
Tak, tak.
Domyślam się. Więc maszyna od maszyny jednak w
pewnym oddaleniu stoi. Ale nie chcę tego usprawiedliwiać. Jeżeli obrazek rzeczywiście wyglądał tak, że ludzie bez maseczek koło
siebie stoją, no to tak być oczywiście nie powinno i powinni również organizatorzy takich uroczystości
zwracać uwagę ludziom na to, że tak być nie powinno. Tak jak w kościołach widzę, że jednak przestrzegana jest ta
zasada, że 20 osób na metr kwadratowy, że te ławki czy krzesełka są od siebie oddzielone.
I wszyscy siedzą w maseczkach. Ja to widzę, bo uczestniczę również w liturgiach poprzez internet
czy telewizję i widzę taką sytuację. Więc tutaj mówię, obrazka nie widziałem, ale jeśli taki obrazek
był, o jakim pan mówi i wzbudził kontrowersje czy krytykę, to to była krytyka słuszna.