Mówią o "żenująco niskim" wynagrodzeniu. Masowo pozwały szpital
Około 500 spraw przeciwko Szpitalowi Uniwersyteckiemu w Krakowie wniosły pielęgniarki i położne pracujące w tej placówce. Alarmują, że jest ich za mało, a także sprzeciwiają się zbyt niskim wynagrodzeniom.
Podczas sesji Rady Miasta Krakowa głos w imieniu pielęgniarek i położnych zabrała Jolanta Doroz, przewodnicząca Zakładowej Organizacji Związkowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy Szpitalu Uniwersyteckim.
Wystosowała apel do radnych i Uniwersytetu Jagiellońskiego - organu tworzącego lecznicę - o interwencję w rządzie w związku z sytuacją pielęgniarek i poinformowała, że wniosły one do sądu około 500 spraw przeciwko szpitalowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pielęgniarki o "żenująco niskim" wynagrodzeniu
Doroz mówiła nie tylko o wysokim średnim wieku pracowników w tej grupie zawodowej, ale także zwróciła uwagę, że po zdobyciu doświadczenia w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie młode pracownice odchodzą, aby szukać pracy gdzie indziej.
Przekazała także, że wynagrodzenia w szpitalu nie idą w parze z kwalifikacjami pielęgniarek i położonych oraz są "żenująco niskie". Relacjonowała, że pracownice zmuszone są do brania nadgodzin, aby dodatkowo zarobić, co w przypadku medyków odpowiadających za bezpieczeństwo pacjenta nie jest dobrym rozwiązaniem.
W połowie 2022 r. weszły w życie zapisy ustawy o podwyżkach dla pracowników ochrony zdrowia. Wzrost wynagrodzeń zależy od kwalifikacji wymaganych na danym stanowisku, wcześniej zależał od kwalifikacji, niezależnie od stanowiska.
W Sejmie trwają prace nad obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych złożonym przez pielęgniarki i położne. W czerwcu sejmowa podkomisja zdrowia przyjęła projekt i skierowała go do komisji.
Pielęgniarki w kwietniu wystosowały do premiera list, w którym zaapelowały o rzeczywiste podjęcie dialogu i prac nad projektem.
Czytaj też: