PolskaPielęgniarki i lekarze wygwizdali premiera

Pielęgniarki i lekarze wygwizdali premiera

Z manifestującymi w Warszawie pracownikami służby zdrowia spotkali się premier i minister zdrowia. Kazimierz Marcinkiewicz i Zbigniew Religa wyszli do protestujących. Premier zapowiedział szybkie rozwiązania prawne uzdrawiające sytuację w służbie zdrowia. Demonstranci zareagowali na słowa szefa rządu gwizdami.

Pielęgniarki i lekarze wygwizdali premiera
Źródło zdjęć: © WP.PL | mg

Zobacz także:

Obraz

Nie dziwię się, że protestujecie bo sytuacja w ochronie zdrowia jest trudna, żeby nie powiedzieć dramatyczna - powiedział premier. Delegacja protestujących pracowników służby zdrowia weszła do Kancelarii Premiera. Związkowcy zapowiadali, że będą rozmawiać tylko z szefem rządu. Przed gmachem kancelarii oczekuje kilka tysięcy protestujących lekarzy i pielęgniarek z wielu regionów kraju.

Wcześniej siedmioosobową delegację z rezolucją zawierającą żądania protestujących przyjął marszałek Marek Jurek.

Marszałek Jurek po spotkaniu zapewnił delegatów, że ich postulaty zostaną spełnione. Przedstawiciele protestujących powiedzieli po spotkaniu, że jeśli w czasie sejmowej debaty za dwa tygodnie marszałek nie powtórzy tych deklaracji, w czerwcu odbędą się jeszcze ostrzejsze strajki niż dotychczas.

Protestujący z okrzykami Marszałku, zbliżamy się! i Marszałku, złamałeś słowo! To wstyd! przeszli z Placu Zamkowego pod Sejm. Wcześniej protestujący przy dźwiękach gwizdków i okrzykach Lepsze jutro! oraz Chcemy podwyżek! udali się pod Ministerstwo Finansów, gdzie złożyli petycję skierowaną do minister Zyty Gilowskiej.

Cisza przed kościołem, hałas pod Sejmem

Przez Plac Trzech Krzyży manifestujący szli w ciszy, aby - o co apelował prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Konstanty Radziwiłł - nie zakłócać trwającej w pobliskim kościele ceremonii pogrzebowej.

Lekarze i pielęgniarki walczą dziś o swoją godność - powiedział Konstanty Radziwiłł. Lekarze i pielęgniarki domagają się natychmiastowego podniesienia pensji o 30% oraz istotnego zwiększenia publicznych nakładów na opiekę zdrowotną. Ponadto domagają się zabezpieczonych ustawą gwarancji godnych zarobków.

Domagamy się natychmiastowej podwyżki płac, zagwarantowania ustawą przyzwoitych zarobków, a także wzrostu nakładów na służbę zdrowia do 6% PKB - mówił Radziwiłł. Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) Dorota Gardias dodała, że pielęgniarki nie godzą się już na dalszą degradację tego zawodu. Nie będziemy patrzeć spokojnie, jak nasze koleżanki są zmuszane do pracy za granicą. Uczymy się, by służyć polskiemu pacjentowi - podkreśliła.

"Rząd do roboty za tysiąc złotych"

Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) Krzysztof Bukiel zaznaczył, że pracownicy służby zdrowia nie chcą walczyć z rządem, ale z patologiami w Polsce.

Według organizatorów, kulminacja protestu nastąpi przed Sejmem, gdzie manifestantów może być kilka tysięcy. Wśród demonstrantów najliczniejszą i wyróżniającą się grupą są pielęgniarki.

Protestujący trzymają transparenty: "Polityku ulecz się sam", "Żądamy równego traktowania w nakładach na służbę zdrowia", "Rząd do roboty za tysiąc złotych (brutto)". Demonstranci mają też flagi ze swoich regionów, związkowe, "Solidarności".

Wydarzenia TV POLSAT

Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl

Źródło artykułu:PAP
lekarzewarszawaprotest
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)