PolskaPięć lat więzienia dla matki, która wyrzuciła dziecko z balkonu

Pięć lat więzienia dla matki, która wyrzuciła dziecko z balkonu

Na pięć lat więzienia skazał warszawski sąd okręgowy 29-letnią Ewę M., która w maju 2005 r. wyrzuciła z balkonu z dziewiątego piętra, swoją nowo narodzoną córeczkę. Uznał, że kobieta działała po wpływem emocji wywołanych porodem.

Pięć lat więzienia dla matki, która wyrzuciła dziecko z balkonu
Źródło zdjęć: © PAP

07.02.2006 | aktual.: 07.02.2006 18:13

Tym samym sąd zmienił kwalifikację prawną stawianego Ewie M. zarzutu z zabójstwa (za co grozi nawet dożywocie) na dzieciobójstwo - czyli zabójstwo dziecka popełnione pod wpływem emocji lub wstrząsu, wywołanych porodem (najwyższą karą za ten czyn jest pięć lat więzienia). Kobiecie przedłużono też areszt do czerwca 2006 r.

Sąd opierał się m.in. na opiniach biegłych, którzy stwierdzili, że na działanie Ewy M. wpływ miała ciężka sytuacja domowa. Kobieta bała się swojego ojca, który maltretował rodzinę - m.in. dlatego ukrywała ciążę. Nie mogła też liczyć na wsparcie finansowe i pomoc mężczyzny, który był biologicznym ojcem jej córki.

Sędzia Ewa Jethon zaznaczyła, że do zabójstwa dziecka doszło w kilka minut po porodzie, co świadczy o tym, że emocje z nim związane miały wpływ na postępowanie kobiety.

Prokuratura zastanawia się nad apelacją. Muszę przemyśleć to, co sąd uzasadnił. Przy tej kwalifikacji, którą przyjął, to najwyższa możliwa kara - powiedziała po rozprawie prokurator Izabela Czerkawska. Prokuratura domagając się dla Ewy M. 25 lat więzienia przyjęła, że działała ona w zamiarze pozbawienia dziecka życia - przypomniała.

Obrońca kobiety Julia Zduńczyk podkreśliła natomiast, że sąd przyjął kwalifikację prawną zgodną z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Pytana o apelację powiedziała, że zależy to od decyzji jej klientki.

Do zabójstwa doszło w nocy z 10 na 11 maja ub. roku na warszawskiej Woli. Kobieta urodziła dziecko w tajemnicy przed śpiącymi rodzicami. Pępowinę przecięła nożyczkami. Noworodka zawinęła w kocyk, wyszła na balkon i wyrzuciła dziecko w dół - z dziewiątego piętra.

Ewa M. od początku przyznawała się do winy i podkreślała, że żałuje swojego czynu. Nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego zabiła dziecko. Kobieta ma dwóch synów. Starszy mieszka z jej pierwszym mężem, młodszego oddała do domu dziecka.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)