Pięć dni po zaginięciu Moniki wyłowiono jej samochód. Teraz znaleziono ciało
42-letnia Moniki wyjechała z Jaworznika na Śląsku. Pięć dni później jej samochód wyłowiono ze stawu w pobliskim Zawierciu. Po ponad kwartale, gdy wydawało się, że śledztwo utknęło w miejscu, śledczy poznali miejsce ukrycia zwłok kobiety.
W środę 24 listopada nastąpił przełom w poszukiwaniach 42-letniej kobiety, która 9 lipca wyjechała z Jaworznika w województwie śląskim do rodziców i córki w województwie kujawsko-pomorskim.
- Funkcjonariusze zatrzymali w związku z tą sprawą dwóch mężczyzn, mieszkańców powiatu zawierciańskiego. Na polecenie prokuratury przesłuchano trzech mężczyzn, w tym ostatniego partnera kobiety, dzięki czemu śledczy poznali miejsce ukrycia zwłok pani Moniki — mówi Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, w rozmowie z TVN24.
Śląskie. Ciało poszukiwanej kobiety znaleźli pięć metrów pod ziemią
Prokuratura przesłuchała zatrzymanych oraz Mariusza P. z Jaworznika, ostatniego partnera zaginionej Moniki. Mężczyzna od października przebywa w areszcie za przestępstwa narkotykowe. Poszukiwania ciała prowadzono w nocy ze środy na czwartek (z 24 na 25 listopada) w lesie na pograniczu Zawiercia i Poręby.
Śmierć 18-latki w Kamieniu Pomorskim. Bezkompromisowy głos z obozu Ziobry
- Zwłoki były ukryte na głębokości pięciu metrów. Będą poddane identyfikacji za pomocą badań DNA, ale wszystko wskazuje na to, że jest to zaginiona Monika — mówi Ozimek.
Prokurator dodaje, że śledczych do zatrzymanych mężczyzn doprowadziły intensywne czynności operacyjne, między innymi nagrania z monitoringu. Żaden z zatrzymanych mężczyzn nie usłyszał jeszcze zarzutu.
Zaginiona 42-latka. Auto w stawie, a ciało w lesie
9 lipca br. 42-letnia kobieta wyszła z domu w Jaworzniku, wsiadła do samochodu i ruszyła w kierunku województwa kujawsko-pomorskiego, gdzie mieszkają jej krewni. Niestety, nie zdążyła się z nimi skontaktować. Zaginięcie na policję zgłosiła jej siostra. Pięć dni później, w stawie przy ulicy Łącznej w Zawierciu, znaleziono auto Moniki. Otwarta klapa bagażnika wystawała ponad lustro wody.
- Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, wyciągnięciu samochodu przy pomocy wyciągarki, przeszukaniu pojazdu celem znalezienia osób poszkodowanych. Następnie specjalistyczna grupa wodnonurkowa, która przybyła na miejsce zdarzenia, sprawdziła dno przy pomocy sonaru. Również wykluczono jakiekolwiek osoby poszkodowane – informowała straż pożarna.
Zaginiona 42-latka ze Śląska. Podejrzani wpadli przez narkotyki
Po znalezieniu auta 42-latki prokuratura wszczęła śledztwo ze wstępną kwalifikacją nieumyślnego spowodowania śmierci. Ponieważ samochód miał ślady usuwania oznaczeń identyfikacyjnych, policjanci sprawdzali wszystkie okoliczności i nie wykluczali żadnego scenariusza. Śledztwo jednak utknęło w miejscu, a policja nie była w stanie powiedzieć, czy kobieta żyje i co się z nią stało.
Niedługo po zniknięciu kobiety funkcjonariusze zatrzymali biznesmena z Jaworznika - Mariusza P., ostatniego partnera kobiety. To on miał widzieć Monikę jako ostatni. Ponieważ nie znaleziono żadnych dowodów obciążających, mężczyznę zwolniono po 48 godzinach. Na wolności przebywał do początku października, gdy został ponownie zatrzymany. Wraz z policjantem z Zawiercia usłyszeli zarzuty w sprawie handlu narkotykami. Obaj mężczyźni zostali wówczas aresztowani na trzy miesiące.
Źródło: TVN24