Trwa ładowanie...

Piątek krwawych zamachów. Ekspert: to pokazuje, jak aktywni są dżihadyści

Krwawy piątek - tak można określić dzisiejsze wydarzenia, kiedy to doszło aż do trzech tragicznych zamachów terrorystycznych. We francuskim Saint-Quentin-Fallavier zaatakowano zakłady gazowe, a aresztowany napastnik - jak podawały media - rzekomo stwierdził, że przynależy do Państwa Islamskiego. Organizacja ta przyznała się, że stoi także za zamachem bombowym na szyicki meczet w Kuwejcie. Z kolei w pobliżu tunezyjskiego miasta Susa doszło do ataku na hotel - na razie nikt nie wziął za niego odpowiedzialności. Według eksperta ds. terroryzmu Tomasza Otłowskiego, choć zamachy raczej nie były skoordynowane, świadczą o aktywności dżihadystów i o tym, jak swoją propagandą inspirują do ataków.

Piątek krwawych zamachów. Ekspert: to pokazuje, jak aktywni są dżihadyściŹródło: AFP, fot: Philippe Desmazes
d3eklwc
d3eklwc

Zdaniem eksperta trzy dzisiejsze ataki terrorystyczne - ze względu na dużą odległość geograficzną między miejscami, gdzie do nich doszło - nie są najprawdopodobniej skoordynowanymi działaniami. Jak więc wytłumaczyć taki zbieg okoliczności?

- Świadczy to o tym, jak aktywny jest nowy odłam w ruchu dżihadu, jak aktywne jest Państwo Islamskie i jak inspiruje muzułmanów w różnych częściach globu, tak w świecie islamu, jak i poza nim. Dodatkowo trwa Ramadan, który przez islamskich fanatyków jest "świętowany" dość specyficznie. Podejmują oni wtedy większą aktywność na drodze dżihadu, uważając, że w tym szczególnym dla muzułmanów miesiącu ich wysiłki będą bardziej "błogosławione" - tłumaczy Otłowski.

Atak we Francji

We Francji doszło do zamachu na należące do amerykańskiej firmy Air Products zakłady gazowe w miejscowości Saint-Quentin-Fallavier, niedaleko Lyonu. Na ich teren wjechał samochód z jednym lub dwoma napastnikami - pierwsze informacje nie są precyzyjne - po czym miało dojść do kilku mniejszych eksplozji. BBC News pisze, że najprawdopodobniej wybuchły zbiorniki z gazem. Agencje prasowe dodają również, że w pobliżu zakładów znaleziono ciało z obciętą głową, na której znajdować się miały napisy w języku arabskim. Na razie nie wiadomo, kim jest ofiara. Wiadomo również o co najmniej dwóch osobach rannych. Na miejscu znaleziono także islamistyczną flagę.

d3eklwc

- Być może jest to operacja terrorystyczna nie tyle zorganizowana przez Państwo Islamski jako takie, ale przez osoby, które są zainspirowane ideologią czy propagandą ISIS - komentował pierwsze doniesienia z Francji Tomasz Otłowski, zaznaczając jednak, że w obecnym momencie jest "więcej znaków zapytania niż faktów, na których można się oprzeć".

Ekspert ostrzega jednak, że nie można wykluczyć, iż jest to pierwszy etap większej operacji terrorystycznej w samej Francji. - To jest ulubiona taktyka dżihadystów, zwłaszcza Państwa Islamskiego - mówi Otłowski. - Tak jak w Paryżu zaczęło się od ataku na redakcję "Charlie Hebdo", a potem nastąpiły kolejne incydenty terrorystyczne, które złożyły się na sporą akcję. Teraz też nie można tego wykluczyć, a najbliższe godziny przyniosą odpowiedź - dodaje.

- Francja jest wysoko na liście dżihadystów w ogóle i Państwa Islamskiego w szczególności. Myślę, że Francuzi zdają sobie z tego sprawę i teraz na pewno czujność zostanie wzmożona - dodaje Otłowski.

Czy cel ataku - zakłady gazowe - mógł sugerować, że napastnicy planowali większe zniszczenia? - Tego typu obiekty potencjalnie dają szansę na zwielokrotnienie efektu ataku, strat i zniszczeń - mówi ekspert, ale podkreśla, że zakłady, jak ten w Saint-Quentin-Fallavier, nie należą do tzw. miękkich celów, bo z reguły są dobrze chronione. - Jest to też próba uderzenia w strategiczną gałąź przemysłu - zauważa rozmówca WP.

d3eklwc

- Wszystko to pokazuje, że dżihadyści w Europie Zachodniej, a zwłaszcza Państwo Islamskie, są bardzo aktywni i cały czas szukają możliwości zaatakowania, a zagrożenie jest bardzo wysokie - dodaje ekspert.

Zamachu w Tunezji i Kuwejcie

Terroryści pokazali jednak w piątek, że okazji do zamachów szukają na całym globie. Niedługo po doniesieniach o ataku we Francji napłynęły informacje o zamachu na hotel w turystycznym mieście Susa w Tunezji. Ciągle rośnie bilans ofiar śmiertelnych, choć na razie nie ma jasności, kto stoi za tą akcją.

Z kolei w Kuwejcie wybuchła bomba w szyickim meczecie podczas piątkowych modłów. Do tego ataku, jak podaje brytyjski "The Daily Telegraph", przyznało się ISIS. Sunnicy ekstremiści nie pierwszy raz wzięli na cel szyicką świątynię.

d3eklwc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3eklwc
Więcej tematów