Peru: starcia z policją - 43 osoby ranne, 1 nie żyje
Tłum protestujący przeciw budowie tamy oraz systemu irygacji na południu Peru starł się z policją; zginęła jedna osoba, a 43 zostały ranne - podała peruwiańska organizacja praw człowieka.
17.09.2010 | aktual.: 17.09.2010 04:35
Do starć doszło przed świtem w mieście Espinar, 650 km na południe od Limy.
Protestujący twierdzą, że projekt zwany Majes-Siguas II, obejmujący budowę tamy i systemu irygacji pozbawi mieszkańców Espinar wody. Majes-Siguas II ma nawodnić ponad 38 tys. hektarów ziemi uprawnej w regionie Arequipa.
Rząd Peru stawia na rozwój przemysłu naftowego oraz gospodarstw rolnych nastawionych na eksport, by zdywersyfikować gospodarkę, tradycyjnie bazującą na górnictwie.
Ale prezydent Peru Alan Garcia, mimo społecznego poparcia rzędu 60% musi sobie radzić z rosnącą liczbą protestów dotyczących gospodarowania bogactwami naturalnymi. W ubiegłym roku ponad 30 protestujących zginęło w konflikcie o własność ziemi w amazońskiej dżungli, gdzie rdzenne plemiona indiańskie przeciwstawiają się projektom eksploatacji złóż ropy.
Woda jest bezcennym dobrem w Peru, gdzie pustynia pokrywa najbardziej zaludnione wybrzeże nad Pacyfikiem.
Andyjskie lodowce topnieją ze względu na ocieplenie klimatu, co nasila obawy o los środowiska naturalnego.
Mimo że rząd wydał dekret gwarantujący mieszkańcom Espinar dostęp do wody, ludność lokalna jest wzburzona, ponieważ rządowa agencja inwestycyjna przyznała jednocześnie prywatnemu konsorcjum Angostura-Siguas koncesję, nie zważając na protesty mieszkańców Espinar.
- Dzięki tej koncesji jesteśmy skazani na niedostatki wody do końca życia - powiedział lider grupy protestujących Nestor Cuti.
Minister finansów Ismael Benavides, który nadzoruje projekt Majes-Siguas II powiedział w czwartek, że rozumie niepokoje lokalnej ludności, ale dodał też, że "projekt ten stworzy od 150 tys. do 200 tys. miejsc pracy (...) a wiele z nich w Espinar".