PolskaPedofilia w Kościele. Ujawniła sprawę proboszcza z Tylawy. Tak reaguje na film Tomasza Sekielskiego

Pedofilia w Kościele. Ujawniła sprawę proboszcza z Tylawy. Tak reaguje na film Tomasza Sekielskiego

"Nic się nie zmieni. Oni będą mieli świadomość, że - przynajmniej przez jakiś czas - będą bardziej pilnowani przez media. Będą się więc starali jeszcze lepiej siebie i oprawców ukrywać. Nie wierzę jednak w jakąś gruntowną przemianę. Nie wierzę w żadne słowa, w żadne przeprosiny" - mówi Lucyna Krawiecka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Pedofilia w Kościele. Ujawniła sprawę proboszcza z Tylawy. Tak reaguje na film Tomasza Sekielskiego
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Jakub Porzycki
Natalia Durman

15.05.2019 | aktual.: 16.05.2019 13:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Lucyna Krawiecka w 2001 roku zgłosiła prokuraturze sprawę ks. Michała M., proboszcza Tylawy.

"Prawie 20 lat temu odbijałam się od kościelnego muru, zostałam odprawiona przez arcybiskupa Michalika z niczym z kurii. Potem, po moim zgłoszeniu sprawy prokuraturze, parafianie słuchali jego listu pasterskiego. Stanął wprost po stronie księdza, współczuł mu, a nas oskarżył, że wywodzimy się od ojca kłamstwa. Czyli szatana" - relacjonuje.

W ocenie Krawieckiej, ujawnione i osądzone zostało jakieś 5 proc. czynów księdza Michała M. "Na przestrzeni 40 lat w tej parafii było na pewno więcej ofiar, a został skazany za sześć dziewczynek. Ja rozmawiałam i znałam świadectwa wielu osób, ale one nawet nie chciały słyszeć o zeznawaniu, policji czy sądzie. Po ludziach, świadkach, przejechał walec władzy i Kościoła. Żeby ich przestraszyć. Straszyli pracodawcy, strach był w szkole, w kościołach listy" - czytamy.

"Znam przypadek, że rodzina dostała królika w zamian za milczenie" - mówi Krawiecka.

Zobacz również: Poruszające wyznanie Joanny Scheuring-Wielgus na temat filmu Tomasza Sekielskiego

Kobieta reaguje też na film Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu". "To film niezwykle ważny i cenny, bardzo prawdziwy. Ale jeśli chodzi o pokazanie postawy kościelnych hierarchów, niczym mnie nie zaskoczył, niczym nie zszokował. Bo ja to wszystko wiem, ja to wszystko widziałam i przeszłam" - przekonuje.

Krawiecka jest zdziwiona komentarzami, że pedofil zdarzyć się może wszędzie. "To po pierwsze nieprawda, bo w Kościele jest tego więcej" - argumentuje.

"Do zmiany potrzeba ich nawrócenia, a na to nie liczę. Kościół w Polsce to świetnie działająca instytucja, dobrze zarabiająca. Przez lata tak ukształtowała społeczeństwo, że dla ludzi rytuały, przepisy kościelne są daleko ważniejsze niż Pan Bóg i wartości. Takim społeczeństwem łatwiej manipulować. Celowo to zostało tak ukształtowane, że dla przeciętnej polskiej rodziny ważniejsza jest groźba, że dziecko nie pójdzie do komunii, albo że kogoś się nie pochowa. Tak jakby cokolwiek od tego miało zależeć. To dlatego hierarchowie ze swoją postawą ukrywania przestępstw seksualnych, tuszowania, wypierania, tak dobrze się mieli" - mówi Krawiecka.

"I to dlatego dziś biskup Głódź tak swobodnie mówi o filmie Sekielskich, że nie ogląda byle czego. On jest przekonany, że ludzie to po prostu przyjmą i nic złego mu się nie stanie" - podsumowuje.

Szum wokól pedofilii w Kościele. O co chodzi?

Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź o film Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu" został zapytany przez TVN w niedzielę przed mszą świętą. - Wczoraj miałem inne zajęcia, nie oglądam byle czego - odpowiedział. Słowa odbiły się szerokim echem.

- Ksiądz arcybiskup Sławoj Leszek Głódź nie wykorzystał okazji, by milczeć. Trudno to komentować. Jego zachowanie uważam za skandaliczne i pozbawione empatii wobec ofiar - komentował sam Sekielski.

Dokument o pedofilii w Kościele został wyświetlony w Internecie już 14,5 mln razy.

- Ten film ukazał się w momencie, gdy jest bardzo gorąco. Niczego nie sugeruję, ale jak patrzę na to, co dzieje się w stosunku do Kościoła, widzę pewną sekwencję zdarzeń: Jażdżewski, profanacja obrazu Matki Bożej, film, akcja Biedronia… Przestępstwa pedofilii to zbrodnie i powinny być karane, niezależnie od tego, kto je popełnia. Trzeba to oczyścić, ale nie w ferworze walki politycznej. Ktoś na bazie tego tego filmu może próbować wywołać wojnę religijną - komentowała we wtorek minister Beata Kempa w programie "Tłit".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (519)