PolskaPedofilia w Kościele. Ks. Isakowicz-Zaleski publikuje kolejny list w sprawie księdza z Międzybrodzia

Pedofilia w Kościele. Ks. Isakowicz-Zaleski publikuje kolejny list w sprawie księdza z Międzybrodzia

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski opublikował treść kolejnego listu ws. molestowania seksualnego chłopca z Międzybrodzia przez jednego z duchownych Archidiecezji Krakowskiej. W 2013 r. list ten został wysłany do Watykanu, z powodu - jak pisze ks. Isakowicz-Zaleski - "bezczynności ks. kard. Stanisława Dziwisza".

Pedofilia w Kościele. Ks. Isakowicz-Zaleski ujawnia kolejny list w tej sprawie
Pedofilia w Kościele. Ks. Isakowicz-Zaleski ujawnia kolejny list w tej sprawie
Źródło zdjęć: © PAP | Stanisław Rozpędzik
Violetta Baran

17.09.2020 13:13

"Wobec bezczynności ks. kard. Stanisława Dziwisza w sprawach opisanych w liście z dnia 24 kwietnia 2012 roku, wręczonym mu osobiście, napisałem 24 października 2013 roku pismo do Kongregacji Nauki Wiary w Watykanie. Pismo zostało przetłumaczone na język włoski przez jednego z księży profesorów, który pomagał mi w tej sprawie" - napisał na swoim blogu ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Duchowny napisał, że "dopiero po tym piśmie Sąd Metropolitalny w Krakowie wszczął proces w sprawie opisanej w punkcie 2 wspomnianego listu" (chodzi o poprzedni list Isakowicza-Zaleskiego w tej sprawie, przekazany abp Dziwiszowi - przyp. red.).

"Byłem przesłuchany w tym procesie na wyraźne żądanie Mons. Roberta Olivera. Przesłuchani zostali też rodzice chłopca. Nie znam wyniku tego procesu. Nie wiem też, czy inni świadkowie, których wskazałem, też zostali przesłuchani" - napisał na swoim blogu ks. Isakowicz-Zaleski.

"W czasie przesłuchania, a zeznawałem pod przysięgą, nikt nie negował faktu, że Ks. Kardynał otrzymał ode mnie wspomniany list, który przyjął bądź w ostatnich dniach kwietnia, bądź w pierwszych dniach maja 2012 roku. Dokładna data mojej audiencji z pewnością jest podana w dokumentach prowadzonych przez ks. Sekretarza" - zapewnił duchowny.

Pedofilia w Kościele. Molestowany w młodości przez księdza mężczyzna chce sprawiedliwości

Przypomnijmy, że sprawa dotyczy Janusza Szymika. Mężczyzna miał 12 lat, gdy został po raz pierwszy wykorzystany seksualnie przez księdza Jana, wówczas proboszcza w Międzybrodziu Bialskim. Swoją historię opowiedział w rozmowie z "Onetem".

Mężczyzna wspominał, że gdy wyzwolił się spod wpływu księdza Jana, udał się w jego sprawie do bpa Tadeusza Rakoczego, ówczesnego ordynariusza bielsko-żywieckiego. Przekazał mu spisane wspomnienia z lat 1984-1989, a także poprosił o interwencję.

W związku z brakiem jakichkolwiek działań, przekazał sprawę ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu, który 21 kwietnia 2012 r. pojechał do kurii w Krakowie. Przekazane przez Szymika dokumenty (również jego dane kontaktowe) wręczył kard. Stanisławowi Dziwiszowi. Ten jednak również nie zareagował. Obecnie zaprzecza, by kiedykolwiek otrzymał list i dokumenty ws. Szymika od ks. Isakowicza-Zaleskiego.

Pedofilia w Kościele. Kard. Dziwisz nie reagował, ks. Isakowicz-Zaleski wysłał kolejny list

To brak jakiejkolwiek reakcji ze strony kard. Dziwisza sprawił, że ks. Isakowicz-Zaleski postanowił sprawą zainteresować Watykan. Poniżej treść listu, który duchowny wysłał do Watykanu.

Mons. Robert Oliver

Przewielebny Księże Prałacie!

Nazywam się Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Jestem księdzem archidiecezji krakowskiej i proboszczem parafii ormiańskokatolickiej Świętej Trójcy w Gliwicach oraz prezesem Zarządu Krajowego Fundacji im. Brata Alberta, która prowadzi 30 placówek dla osób niepełnosprawnych na terenie całej Polski.

Do napisania tego listu upoważnili mnie państwo …………… z parafii w ……………, którzy są moimi dobrymi znajomymi. Jest to małżeństwo od wielu lat zaangażowane w życie Kościoła. Ich syn, …….., jako ministrant był kilka lat temu molestowany seksualnie przez ówczesnego proboszcza parafii w …………………… Duchowny ów nazywa się ks. ………………….. i jest księdzem archidiecezji krakowskiej.

Państwo …………………… zgłosili ten fakt jednemu z biskupów pomocniczych archidiecezji krakowskiej. W konsekwencji ks. ………………….. został zwolniony z funkcji proboszcza parafii w ……………………. i skierowany na urlop, ale po paru miesiącach znów został proboszczem w parafii ……………….., też w archidiecezji krakowskiej. Obecnie mieszka tam jako emeryt.

Sprawę tę opisałem w 2012 r. swojej książce Chodzi mi tylko o prawdę, ale nie podałem imienia i nazwiska ofiary oraz sprawcy i nazwy parafii. Liczyłem bowiem, że zajmie się tym skandalem obyczajowym i dramatem skrzywdzonego nieletniego chłopca Kuria Metropolitalna w Krakowie. W maju 2012 r. przekazałem osobiście Arcybiskupowi Krakowskiemu swój list, w którym opisałem szczegółowo sprawę. Podałem też nazwisko i adres państwa …………………, którzy byli gotowi złożyć stosowne zeznania.

Niestety, do dzisiaj nikt z Kurii Metropolitalnej z nimi się nie skontaktował. Państwo ……………….. mają o to ogromny żal. Państwo ………………. nie mogą także zrozumieć, jak to możliwe, że ksiądz pedofil, który skrzywdził ich syna, dalej pracował duszpastersko.

Dodam, że w latach 2005-2006 badałem akta Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie, w których znajdują się liczne informacje o tym, że duchowny ten w przeszłości był czynnym homoseksualistą i utrzymywał kontakty seksualne z młodymi mężczyznami. Akta te opracowała komunistyczna Służba Bezpieczeństwa, która do 1990 r. inwigilowała m.in. środowisko homoseksualistów w Krakowie. O aktach tych także poinformowałem Arcybiskupa Krakowskiego. Pomimo tego ks. …………………… aż do swojego przejścia na emeryturę w roku 2012 nie został odsunięty od pracy z dziećmi i młodzieżą. Obecnie jest odpowiedzialnym za …………………………………..

Wiem, że zgodnie z dokumentem „Delicta graviora” z 2001 roku wszystkimi przypadkami wykorzystania seksualnego osób nieletnich poniżej 18. roku życia przez księży katolickich zajmuje się Sekcja Dyscyplinarna Kongregacji Nauki Wiary. Uprzejmie proszę Księdza Prałata o rozwiązanie tej bolesnej sprawy zgodnie z procedurami, które w ostatnich latach określiła Stolica Apostolska. Jeżeli Kongregacja podejmie stosowne działania, to państwo ………………………. poprzez mnie udostępnią swój adres i spotkają się z pełnomocnikiem lub pracownikiem Kongregacji, aby złożyć stosowne wyjaśnienia. Nie mają jednak ufania do władz archidiecezji krakowskiej.

Z wyrazami szacunku. Szczęść Boże!

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Zobacz także
Komentarze (9)