Ks. Isakowicz-Zaleski miał osobiście informować kard. Dziwisza o pedofilii w kościele
Ks. Isakowicz Zaleski twierdzi, że osobiście informował kardynała Stanisława Dziwisza o czynach pedofilskich proboszcza z Międzybrodzia Bialskiego. Dziwisz zaprzecza, by kiedykolwiek taki list otrzymał.
16.09.2020 15:09
Sprawa dotyczy proboszcza parafii w Międzybrodziu Bialskim, który w latach 1984-2014 miał dopuścić się czynów pedofilskich na chłopcach. Historia ta została nagłośniona przez Janusza Szymika - jedną z ofiar księdza.
Kardynał Dziwisz nie podjął żadnych kroków?
Szymik opowiedział o swoich doświadczeniach dawnemu ordynariuszowi bielsko-żywieckiemu biskupowi Tadeuszowi Rakoczemu. Ten nie podjął jednak żadnych kroków, więc mężczyzna postanowił zwrócić się o pomoc do księdza Isakowicza-Zaleskiego. Duchowny twierdzi, że osobiście przekazał list w tej sprawie kardynałowi Dziwiszowi.
"Umówiłem się z kard. Stanisławem Dziwiszem przez kapelana i wręczyłem mu list osobiście - nie na Dziennik Podawczy czy przez sekretariat kurii, bo to były tzw. sprawy drażliwe. Kardynał całą teczkę, wraz z załącznikami wziął ode mnie" - powiedział ks. Isakowicz-Zaleski w rozmowie z PAP.
Duchowny opublikował treść listu wręczonego Dziwiszowi na Facebooku. Zaznaczył, że w oryginale zawarte były wszystkie dane ofiar księdza. "Adresat mógł więc zapoznać się ze wszystkimi szczegółami, także z wielostronicowymi załącznikami. Jednak nie podjął działań" - dodał.
Dziwisz zaprzecza, by otrzymał list
Kardynał Stanisław Dziwisz w odpowiedzi na informacje o liście, który miał do niego trafić opublikował oświadczenie, w którym zarzecza, by kiedykolwiek doszło do takiego zdarzenia. Podkreśla również, że w rejestrach kurii nie ma żadnego śladu po takiej korespondencji. Zaznaczył, że w czasie, kiedy miał rzekomo dostać ów list, przebywał na pielgrzymce w Ziemi Świętej.
Dziwisz wyraził współczucie dla Janusza Szymika i zapewnił, że podejmie kroki w celu spotkania się z nim osobiście. Stwierdził również, że w jego opinii dobrym krokiem będzie utworzenie niezależnej komisji, która zajęłaby się zbadaniem tej sprawy.