"Dziennik" napisał, że prezes TVP Andrzej Urbański może wkrótce podzielić los b. prezesa Bronisława Wildsteina. Jeden z członków rady nadzorczej TVP miał zamiar w poniedziałek złożyć wniosek o odwołanie szefa publicznej telewizji. Wniosek nie znalazł się ostatecznie w porządku obrad, ale Urbański ma poważnych wrogów.
"Dziennik" dowiedział się, że odwołania prezesa będą dążyć członkowie rady związani z LPR, a także część członków popieranych przez partię Jarosława Kaczyńskiego. Poszło o dyrektorów i wicedyrektorów ośrodków regionalnych, których rekomenduje LPR. Urbański nie chce się zgodzić, aby ludzie związani z partią Giertycha rozpoczęli pracę na Woronicza. Do odrzucenia ich nazwisk miał namawiać radę nadzorczą.