Pawlak stanie przed komisją? Polityk nie wyklucza
PiS ma mieć gotową listę kandydatów do komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Wielu spodziewa się, że przed komisję zostanie wezwany były premier Waldemar Pawlak. On sam nie wyklucza, że się stawi. - Zobaczymy, jaka to będzie formuła - mówił w programie "Tłit" WP. Stwierdził jednak, że komisja nie jest potrzebna, gdyż PiS może popytać własnych ludzi. - Jeśli politycy PiS chcą się dowiedzieć prawdy o negocjacjach, o kulisach relacji dyplomatycznych, gospodarczych to nie muszą nawet tej komisji powoływać, bo wielu polityków PiS w czasach, kiedy tworzyliśmy rząd z Platformą Obywatelską, było bezpośrednio zaangażowanych w procesy negocjacyjne - mówił. Wskazał, że chodzi m.in. o Piotra Naimskiego czy jego współpracownika Macieja Woźniaka, który był doradcą Donalda Tuska ds. energetyki. Pawlak bronił także porozumień gazowych, które podpisywał z Rosją. - Umowa z 2010 roku zapewniła Polsce pełne bezpieczeństwo gazowe, bo wprowadziliśmy możliwość rewersu, czyli przesyłania z zachodu na wschód gazu gazociągiem jamalskim - mówił. Podkreślił, że dzięki temu uzyskaliśmy "techniczną niezależność od Rosji".