Paweł Kowal u Jacka Gądka: dziwi mnie, że po zmianie rządu nie ma żadnego ruchu ws. Smoleńska
Oczekiwałem, że po zmianie rządu będą jakieś nowe dowody, nowy przekaz ws. Smoleńska i że ta sprawa będzie umiędzynarodowiona. W obu sprawach nie ma wyraźnego ruchu, który by przekonywał opinię publiczną. Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego sprawa tej katastrofy nie jest dzisiaj np. na forum Rady Europejskiej - mówił w programie "WP rozmowa" Paweł Kowal (PAN). Były europoseł PiS przypomniał, że ówczesny szef MSZ Radosław Sikorski próbował wprowadzić sprawę Smoleńska na posiedzenie Rady ds. Zagranicznych UE.
21.10.2016 | aktual.: 24.10.2016 18:00
- Nie mam wrażenia, że tu coś nowego się odkrywa. Jeśli chodzi o sprawę Smoleńska, to rzecz wygląda tak: była jasna obietnica, że w momencie, kiedy będzie zmiana rządu, pojawią się jakieś nowe dowody i będzie nowy, klarowny przekaz. I była druga obietnica - że sprawa zostanie umiędzynarodowiona. W obu sprawach w gruncie rzeczy nie ma wyraźnego ruchu, który by przekonywał opinię publiczną - mówił Paweł Kowal w rozmowie z Jackiem Gądkiem.
- Oczekiwałem, że jak przyjdzie ta nowa komisja, to efekty jej pracy, może nie spektakularne, ale będą jakieś wyraźne i jednoznaczne. I np nie jestem w stanie pojąć, dlaczego dzisiaj nie jest tak, że np. na forum Rady Europejskiej sprawa tej katastrofy nie jest dyskutowana - podkreślał były sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i europoseł PiS, zaznaczając, iż "później była katastrofa samolotu zestrzelonego przez Rosjan nad Donbasem i tam są już pewne tropy postępowania, które można by użyć, a tutaj nie użyto". - Nie pojmuję tego - dodał.
Zapytany, co w takim razie powinien zrobić prezydent Andrzej Duda, szef MSZ Witold Waszczykowski lub premier Beata Szydło ws. katastrofy smoleńskiej, Kowal odpowiedział: - Z tego aspektu dyplomatyczno-międzynarodowego myślę, że dobry był trop, którym próbował pójść (Radosław) Sikorski - wprowadzić to na posiedzenie Rady ds. zewnętrznych Unii, czyli włączyć to do stałego katalogu, do rozmów z Rosjanami. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego to się nie dzieje, dlaczego nie są podejmowane nawet próby.
Jak powiedział gość "WP rozmowy", "wtedy Sikorski został za to skrytykowany przez Platformę i się cofnął, ta sprawa nie miała dalszego ciągu". - Ale dla mnie było oczywiste, że pod tym słowem "umiędzynarodowienie" taki plan minimum to jest właśnie włączenie sprawy zwrotu dowodów, bo przecież wrak jest dowodem, na poziom Unii Europejskiej. Dziwię się, że tego nie ma i że nikt publicznie nie mówi, dlaczego tego nie ma - zaznaczył Kowal.
- Teraz jest ten film. Antoni Macierewicz mówi: ten film jest demistyfikacją całej tej historii, kłamstwa smoleńskiego, jakim nas raczono przez 6 lat. Ogromne słowa, coś się pod nimi kryje? - pytał prowadzący program Jacek Gądek.
- Kiedy jeden z czołowych polityków coś mówi, jest ta warstwa polityczna, która służy perswazji itd. - i to jest naturalne. I jest to, co się pod tym realnie kryje. Ja nie widzę tego, co się realnie kryje, natomiast Antoni Macierewicz zawsze tak mówił, on ma taką retorykę, w taki sposób kontaktuje się, komunikuje ze swoimi wyborcami - ocenił polityk.