Patryk Jaki: nie wolno stawiać znaku równości między księdzem a pedofilem
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki podkreśla, że zdecydowana większość duchownych nie ma nic wspólnego z molestowaniem nieletnich. Jednocześnie polityk uważa, że państwo z całą stanowczością powinno ścigać księży pedofili.
- Zdecydowana większość księży to ludzie, którzy bardzo ciężko pracowali i pracują, i nigdy nikomu nic nie zrobili. Nie wolno stawiać znaku równości między księdzem a pedofilem - zaznaczył Jaki podczas spotkania z mieszkańcami Rytwian (Świętokrzyskie).
Wiceminister sprawiedliwości przypominał, że PiS od dawna dążyło do zaostrzenia kar za czyny pedofilskie. Zdaniem Jakiego, Platforma Obywatelska była przeciwna tego rodzaju zmianom w prawie. - Jak byłem w opozycji, to oni się z tego śmiali i odrzucali. Jak doszliśmy do władzy, to te same projekty przyniosłem do Sejmu i skutecznie przeprowadziłem, np. rejestr pedofilów. W tej sprawie nie mam sobie nic do zarzucenia - oświadczył.
Podczas spotkania z wyborcami Jaki przypomniał raport z 2013 roku, który przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości. Wynikało z niego, że spośród 1500 przypadków pedofilii tylko jeden czyn został popełniony przez księdza. - Pragnę jednak podkreślić, że jeśli o mnie chodzi, to jeśli bym zobaczył pedofila w Kościele, to do więzienia na wiele lat, 30 albo nawet dożywocie. Zero tolerancji, szczególnie jeśli chodzi o księży, bo ja też jestem częścią Kościoła. Wszyscy wierzący tworzą Kościół i ja sobie nie życzę, aby takie osoby niszczyły reputację tych księży, którzy ciężko pracują i poświęcają się - zaznaczył.
Kandydat Zjednoczonej Prawicy do europarlamentu apelował, by "zachować odpowiednie proporcje" w krytyce Kościoła. Odniósł się również do filmu braci Sekielskich "Tylko nikomu nie mów", który opisuje przypadki pedofilii wśród polskich duchownych. - Wiele osób chce wykorzystać ten film, aby uderzyć w Kościół. Nam zależy na tym, aby pokazywać prawdę o Kościele - stwierdził.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
