Patryk Jaki do Roberta Kropiwnickiego: pan poseł prowadzi agencję towarzyską
• Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki zarzucił Robertowi Kropiwnickiemu (PO), że prowadzi agencję towarzyską
• Szef klubu PO Sławomir Neumann zażądał od premier Beaty Szydło natychmiastowej dymisji Jakiego
• Według niego Jaki w debacie sejmowej posłużył się anonimem i donosem
29.01.2016 | aktual.: 29.01.2016 06:18
Wypowiedź szefa klubu PO związana była z gwałtowną wymianą zdań pod koniec głosowań nad ustawami reformującymi prokuraturę i łączącymi funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. W czwartek wieczorem Sejm przyjął te ustawy.
Podczas dyskusji na temat prokuratury, prowadzonej w trakcie głosowań, liczne pytania do wnioskodawców zadawał Robert Kropiwnicki (PO).
W końcu głosowań nad tymi ustawami, głos zabrał wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki (PiS). - Sytuacja jest trudna, bo poseł Kropiwnicki wychodzi na mównicę i mówi wielokrotnie o standardach. Problem polega na tym, że mieszkańcy okręgu pana posła Kropiwnickiego skarżą się, że pan poseł Kropiwnicki w swoim mieszkaniu prowadzi agencję towarzyską - powiedział Jaki.
Posłowie opozycji zaczęli skandować do Jakiego: "Zejdź z mównicy". Marszałek Sejmu Marek Kuchciński (PiS) przerwał wystąpienie Jakiego. "Panie pośle, czas pańskiego wystąpienia skończył się" - powiedział marszałek do Jakiego.
Po przerwie - przed głosowaniami nad ustawą budżetową - głos zabrał Neumann. Podkreślił, że Jaki jest wiceministrem sprawiedliwości, a izba chwilę wcześniej uchwaliła zmiany "dające olbrzymią władzę nad prokuraturą ministrowi sprawiedliwości".
- Takim ludziom oddaliście władzę w prokuraturze, ludziom, którzy posługują się anonimami, którzy posługują się donosami, jako dowodami w sprawie, takim ludziom oddaliście prokuraturę - mówił. - Wcześniej telewizję oddaliście manipulatorom - dodał.
Ocenił, że "to co się stało dzisiaj, słowa ministra Jakiego, słowa ministra sprawiedliwości to rzecz niespotykana w polskim parlamencie". - Żądamy od pani premier, aby w trybie natychmiastowym zdymisjonowała takiego urzędnika - powiedział szef klubu PO.
Premier Beaty Szydło nie było w tym czasie w ławach rządowych.
Podczas dyskusji w czasie trwających ponad trzy godziny głosowań nad ustawami: Prawo o prokuraturze oraz przepisy wprowadzające to prawo dochodziło także do innych spięć między posłami PiS i opozycji.