Przeszukania i groźby - codzienność Witalija
Witalij wie, że to, co robi, może być niebezpieczne. Chociaż nienawidzi flagi DLR nosi w plecaku naklejkę z jej barwami. Zbyt wiele razy miał kłopoty na posterunkach i drogowych punktach kontrolnych rebeliantów. Przeszukania, groźby, przepychanki - w takich warunkach pracuje codziennie.
Tym razem pracował z nami. Spokojnie. Siedziba organizacji, kilka wywiadów, przejazd na posterunek ukraińskiej armii. Tylko upał doskwierał. Każdy co chwilę sięgał po wodę. Witalij nie. - Jestem przyzwyczajony do gorąca. Dwa lata pracowałem w kopalni. Długo wytrzymuję bez wody - mówi.