Pat na linii Sikorski-Duda? "Obiecał mi, że nie będzie robił trudności"

Podczas sobotniej konferencji prasowej, szef MSZ Radosław Sikorski, skomentował ponownie sporną kwestię odwołania i powołania nowych ambasadorów. Wciąż brak tu porozumienia MSZ z prezydentem Polski. - Od pół roku ślę wnioski o odwołania, powołania, jeszcze nie mam ani jednego podpisu prezydenta - stwierdził Sikorski.

Pat na linii Sikorski-Duda? "Obiecał mi, że nie będzie robił trudności"
Pat na linii Sikorski-Duda? "Obiecał mi, że nie będzie robił trudności"
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Kamila Gurgul

- Ostatnia grupa ambasadorów, którą będę wzywał do kraju, to ci, którym skończyły się kadencje. Prezydent obiecał mi, że w takich przypadkach nie będzie robił trudności. Niestety czekam, póki co nadaremnie, na podpisanie ich odwołań - powiedział Sikorski.

Sikorski zwrócił uwagę na to, że Kancelaria Prezydenta uczestniczy w głosowaniach konwentu Służby Zagranicznej, który został ustanowiony na podstawie ustawy zaproponowanej przez PiS. Ustawa ta miała na celu zwiększenie uprawnień prezydenta, jednak Sikorski wyraził opinię, że Kancelaria Prezydenta "udaje, że nie bierze udziału" w tych decyzjach.

- Kancelaria Prezydenta bierze udział w głosowaniach konwentu (Służby Zagranicznej - przyp. red.) ustanowionego stosunkowo niedawno na podstawie ustawy PiS-owskiej, która miała dać większe uprawnienia prezydentowi, po czym udają, że w tym nie biorą udziału i że decyzje, o których są informowani, są im nieznane; nie rozumiem tego - powiedział Sikorski.

- Od pół roku ślę wnioski o odwołania, powołania, jeszcze nie mam ani jednego podpisu prezydenta, a Polska dyplomacja musi przechodzić rotację - podkreślił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pod koniec kwietnia, podczas prezentacji zadań polskiej polityki zagranicznej na 2024 rok w Sejmie, Sikorski mówił, że jego zdaniem rotacja w służbie dyplomatycznej jest naturalnym procesem. Przyznał jednocześnie, że oczekuje zmiany kilkudziesięciu ambasadorów i stałych przedstawicieli.

- Ale część niekompetentna, nieznająca języków obcych, nieumiejętnie zarządzająca placówkami i niezdolna do godnego reprezentowania kraju – nie powinna już nigdy postawić stopy w MSZ - zapowiedział wówczas szef dyplomacji.

Duda nie podpisze zgody na zmianie ambasadora przy NATO

Tymczasem Andrzej Duda zapowiedział, że nie podpisze zgody na zmianę ambasadora RP przy NATO. W lipcu ma odbyć się szczyt NATO. - Nie konsultowano tego ze mną, to złamanie dotychczasowej procedury - przekazał prezydent.

Jak dodał, Polskę przed NATO reprezentuje "przede wszystkim prezydent RP". - Oczekuję, że to ja będę przedstawiał premierowi kandydata na polskiego ambasadora w NATO - sprecyzował.

- Sama sytuacja jest zdumiewająca, że tuż przed szczytem NATO próbuje się zmienić przedstawiciela, który uczestniczy w tej chwili w pracach przygotowawczych nad szczytem. Tym bardziej, że dzieje się to bez jakiegokolwiek usprawiedliwienia i odniesienia się do bieżącej działalności ambasadora - mówił na konferencji prasowej prezydent Polski.

Podkreślali to także współpracownicy prezydenta. - Dzisiaj próba zmiany stałego przedstawiciela Polski przy NATO wbrew prezydentowi Dudzie jest uderzeniem w nasze interesy i narażeniem na szwank naszego bezpieczeństwa - stwierdził minister w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski w rozmowie z RMF FM.

W czwartek sejmowa komisja spraw zagranicznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Jacka Najdera na ambasadora RP przy NATO. Najder ma objąć to stanowisko po raz drugi, był już stałym przedstawicielem RP przy NATO w latach 2011–2016. Za pozytywną opinią dla Najdera głosowało 12 posłów, przeciw 10. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Przeciw głosowali posłowie PiS, którzy chcieli, aby poczekać na zaakceptowanie tego wyboru przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Źródło: PAP, WP Wiadomości

Czytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
radosław sikorskiandzrej dudaambasadorowie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (294)