Pasażer poproszony o bilet wysadził się w powietrze
W Czelabińsku na południowym Uralu pasażer pociągu wysadził siebie w powietrze po tym, jak kontroler poprosił go o bilet.
28.11.2007 | aktual.: 28.11.2007 15:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kontroler zauważył w kieszeni pasażera przedmiot przypominający granat i poprosił mężczyznę o opuszczenie pociągu. Ten odmówił i zażądał, by pociąg zmienił kurs i pojechał do oddalonego o tysiące kilometrów Władywostoku – opowiada Liana Ergaszowa z tamtejszej prokuratury.
Milicja ewakuowała pasażerów i zaczęła negocjacje z 43-letnim Michaiłem Erszowem, który wydawał się pijany. Mężczyzna wyjął jednak zawleczkę z granatu. Zaraz potem chciał znów ją włożyć, ale było już za późno – opowiada Ergaszowa.
Michaił Erszow zginął na miejscu. Nikt inny nie doznał obrażeń.