Partie wobec propozycji przedterminowych wyborów
Za przedterminowymi wyborami do parlamentu już jesienią tego roku są Samoobrona i Liga Polskich Rodzin. Prawo i Sprawiedliwość uważa, że im wcześniej się one odbędą, tym lepiej. Pomysł premiera, by zorganizować je w czerwcu 2004 r. podoba się przedstawicielom Unii Pracy i Platformy Obywatelskiej. Dla reprezentanta PSL to przedwczesna propozycja.
03.04.2003 16:59
Możliwość wcześniejszych wyborów parlamentarnych, połączonych z wyborami do Parlamentu Europejskiego, to jeden z celów politycznego planu przedstawionego w środę przez premiera Leszka Millera. Koncepcję tę poparł prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Liga Polskich Rodzin natychmiast po "wygranym" referendum akcesyjnym (LPR liczy na to, że Polacy powiedzą "nie" wejściu do UE) zażąda rozpisania wyborów parlamentarnych na jesień 2003 roku - zapowiedział w czwartek jeden z jej liderów Roman Giertych. "Jeżeli SLD się na to nie zgodzi, będziemy szykowali wielkie manifestacje społeczne, domagające się rozpisania nowych wyborów parlamentarnych" - zagroził.
Mimo, że Samoobrona również popiera koncepcję wyborów jesienią 2003 r., to - zdaniem Andrzeja Leppera - 13 czerwca 2004 roku jest dobrą datą. "13 czerwca przyszłego roku kończę okrągłe pięćdziesiąt lat. I myślę, że jak Opatrzność sprawi, to 50% Samoobrona dostanie. Będzie to prezent niebios dla Samoobrony i będziemy rządzić krajem" - zażartował.
Wiesław Walendziak (PiS) jest zdania, że wcześniejsze wybory są potrzebne, bo rząd w obecnym kształcie "wyczerpał swoje możliwości i nie jest w stanie rządzić Polską". Ocenił jednak, że pomysł Millera to "scenariusz ucieczki od odpowiedzialności".
Natomiast polityk PO Paweł Piskorski pozytywnie ocenił propozycję premiera. Jego zdaniem, lepsze jest przeprowadzanie wyborów na wiosnę niż na jesieni. "Jeśli sam rząd będzie występował o to, żeby to skończyć, to my nie będziemy powstrzymywać SLD i mówić im: nie, jeszcze porządźcie dłużej" - zaznaczył.
Również wiceszef UP Tomasz Nałęcz poparł koncepcję przedterminowych wyborów parlamentarnych w czerwcu 2004 roku.
Z kolei wiceszef PSL Eugeniusz Kłopotek propozycję wyborów przedterminowych uznał za "interesującą, wartą rozważenia, ale przedwczesną". Zaznaczył, że najpierw trzeba poczekać na wyniki referendum unijnego.
Natomiast szef klubu SLD Jerzy Jaskiernia powiedział, że pomysł wyborów w czerwcu 2004 roku "będzie w SLD dyskutowany i jest duże prawdopodobieństwo, że zostanie poparty". "Ale nie chciałbym przesądzać tego, co powiedzą ciała statutowe" - dodał. Przypomniał, że oryginalna propozycja Sojuszu dotyczyła wcześniejszych wyborów na wiosnę 2005 r.
Według prof. Piotra Winczorka, w myśl konstytucji przedterminowe wybory parlamentarne będą mogły odbyć się 13 czerwca 2004 roku, jeżeli wcześniej Sejm podejmie uchwałę o samorozwiązaniu.
Winczorek powiedział, że nowe wybory muszą się odbyć nie później niż w ciągu 45 dni od dnia rozwiązania Sejmu. Aby wybory odbyły się 13 czerwca 2004 roku, taką uchwałę posłowie powinni więc podjąć najwcześniej 30 kwietnia. Do przyjęcia uchwały o samorozwiązaniu Sejmu potrzebna jest większość co najmniej 2/3 ustawowej liczby posłów. (an)