PolskaPartia Razem i Nowoczesna odwołają się do Sądu Najwyższego od decyzji PKW

Partia Razem i Nowoczesna odwołają się do Sądu Najwyższego od decyzji PKW

• Kara jest nieproporcjonalna do przewinienia - skomentowała Joanna Schmidt
• Wiceprzewodnicząca klubu Nowoczesnej: nie zgadzamy się z PKW
• Partia Razem: będziemy walczyć o subwencję, ale jej utrata nie będzie ciosem
• PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe obu partii za 2015 r.

Partia Razem i Nowoczesna odwołają się do Sądu Najwyższego od decyzji PKW
Źródło zdjęć: © WP

Decyzja o odrzuceniu sprawozdania może oznaczać dla Nowoczesnej utratę przez trzy lata rocznych subwencji - w sumie maksymalnie może to być 18,6 mln zł.

- Nie zgadzamy się z decyzją PKW, dlatego będziemy odwoływać się od jej decyzji do Sądu Najwyższego - powiedziała Schmidt.

Posłanka Nowoczesnej zwróciła uwagę, że sprawozdanie finansowe Nowoczesnej za miniony rok było pierwszym, jakie składała ta partia i było zbieżne ze sprawozdaniem z ostatnich wyborów parlamentarnych. - Nasze pierwsze roczne sprawozdanie finansowe pokrywa się ze sprawozdaniem z wyborów parlamentarnych, więc trudno byłoby, gdyby te same błędy nie były powtórzone - zaznaczyła.

Pod koniec września Sąd Najwyższy podtrzymał decyzje PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego Nowoczesnej z ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych. PKW odrzuciła to sprawozdanie m.in. z powodu przelania blisko 2 mln zł (1 mln 971,5 tys. zł) bezpośrednio z rachunku bieżącego partii na rachunek komitetu wyborczego utworzonego w wyborach parlamentarnych w 2015 r. Przelanie środków na kampanię wyborczą z pominięciem rachunku funduszu wyborczego naruszyło przepisy ustawy o partiach politycznych i jest przesłanką do odrzucenia sprawozdania finansowego partii. Z tytułu odrzuconego sprawozdania z wyborów parlamentarnych Nowoczesna straci ponad 6 mln zł - na rzecz Skarbu Państwa przepadnie równowartość nieprawidłowo przyjętej sumy - blisko 2 mln zł; partia straci także 75 proc. przyznanej jej, ponad sześciomilionowej subwencji, czyli ok. 4,65 mln zł.

- Ten przelew (1,9 mln zł) powtarza się zarówno w rozliczeniu partii, jak i rozliczeniu komitetu wyborczego - powiedziała Schmidt.

- Będziemy się odwoływać. Cały czas odnosimy się do proporcjonalności kary do przewinienia. Mówimy o przelewie na 1,9 mln zł, a jesteśmy zagrożeni karą przekraczającą w sumie 20 mln zł - podkreśliła.

Partia polityczna ma prawo w terminie 7 dni od dnia doręczenia postanowienia o odrzuceniu sprawozdania, wnieść do Sądu Najwyższego skargę na postanowienie PKW. Jeśli tego nie zrobi lub zrobi to, lecz SN ją oddali, to partia polityczna traci prawo do otrzymywania subwencji w następnych trzech latach, w których jest uprawniona do jej otrzymywania. Termin ten liczony jest od początku kwartału następującego po kwartale, w którym zapadła ostateczna decyzja ws. odrzucenia sprawozdania.

PKW poinformowała, że w wyjaśnieniach pełnomocnika finansowego komitetu wyborczego Nowoczesnej wskazano, że przekazanie środków z rachunku bieżącego partii "było efektem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności oraz zmęczenia i działania pod wpływem stresu przez osobę dokonującą elektronicznego przelewu tych środków na rzecz Komitetu".

Komisja zaznacza jednak, że przesłanki odrzucenia sprawozdania finansowego w ustawie o partiach politycznych "mają charakter kategoryczny i nie pozostawiają żadnego marginesu na ocenę stopnia ich naruszenia lub tego, czy nastąpiło ono wskutek umyślnego działania osoby dokonującej wpłaty na rzecz Komitetu, czy też osoba ta działała pod wpływem zmęczenia lub stresu" - czytamy w uzasadnieniu do uchwały PKW. "Nie ma też znaczenia dla oceny sprawozdania finansowego partii politycznej wysokość kwoty środków pozyskanych z naruszeniem przepisów ustawy o partiach politycznych, a także ich stosunek do ogólnej sumy przychodów" - napisano.

Razem też się odwoła

Partia Razem także odwoła się do Sądu Najwyższego od decyzji PKW, która odrzuciła sprawozdanie finansowe tej partii za 2015 r. - Będziemy walczyć o należną nam subwencję, ale ewentualna utrata pieniędzy nie będzie wielkim ciosem - powiedział Maciej Konieczny z Razem.

Odebranie prawa do subwencji na najbliższe trzy lata grozi Partii Razem również w związku z podjętą przez Państwową Komisję Wyborczą uchwałą o odrzuceniu sprawozdania finansowego tego ugrupowania za 2015 rok. Razem może z tego tytułu stracić łącznie 9,5 mln zł.

Według Komisji, Partia Razem nieprawidłowo, z pominięciem rachunku funduszu wyborczego, przelała na rachunek komitetu wyborczego 10 tys. zł. W uzasadnieniu decyzji o odrzuceniu jej sprawozdania, PKW poinformowała, że w wyjaśnieniach pełnomocnika finansowego Partii Razem wskazano, że nieprawidłowej wpłaty środków "dokonano pomyłkowo, a po wykryciu błędu w dniu 3 września 2015 r. niezwłocznie dokonano zwrotu środków pozyskanych z niedozwolonego źródła".

PKW zaznaczyła jednak, że zwrot nastąpił po wydatkowaniu środków z rachunku Komitetu, a obowiązujące przepisy dotyczące przesłanek do odrzucenia sprawozdania finansowego partii "mają charakter kategoryczny i nie pozostawiają żadnego marginesu na ocenę stopnia ich naruszenia lub tego, czy nastąpiło ono wskutek umyślnego działania osoby dokonującej wpłaty na rzecz Komitetu, czy też osoba ta działała pod wpływem błędu".

Maciej Konieczny z zarządu krajowego Partii Razem zapowiedział, że jego partia odwoła się od decyzji PKW do Sądu Najwyższego. - To biurokratyczny absurd - w związku z popełnieniem drobnego, czysto formalnego błędu, na którym nic nie zyskaliśmy i w związku z którym nie da się nam zarzucić złej woli, mamy stracić 900-krotność nieprawidłowo przyjętej kwoty. To tak, jakby za wpisanie czegoś w złą rubryczkę w zeznaniu PIT, odbierano nam trzyletnią pensję. Dlatego mamy nadzieję, że nasze odwołanie przyniesie skutek - argumentował.

W ubiegłym miesiącu Sąd Najwyższy oddalił odwołanie Partii Razem dotyczące odrzucenia przez PKW - w związku z nieprawidłowo przekazanymi 10 tys. zł - jej sprawozdania wyborczego. W konsekwencji tej decyzji ugrupowanie straciło 40 tys. zł.

Pytany, jak w tym kontekście ocenia szanse na korzystny dla Razem werdykt SN, Konieczny podkreślił, że o należną subwencję jego partia zamierza "walczyć do końca". - Pół miliona Polek i Polaków zagłosowało na nas i wybrało na swoją reprezentację polityczną, i to jest naszym zdaniem ten najważniejszy werdykt - dodał.

Polityk zastrzegł jednocześnie, że ewentualne wstrzymanie subwencji dla Razem nie wpłynie w znaczący sposób na dalsze możliwości funkcjonowania tej partii. - To nie jest dla nas jakiś wielki cios, bo to społeczna praca i zaangażowanie członkiń i członków partii było i jest dla nas największą siłą i paliwem. Opieraliśmy się i opieramy na pieniądzach ze składek. Nie mieliśmy góry pieniędzy, kiedy robiliśmy miasteczko pod kancelarią premiera, nie mieliśmy góry pieniędzy, kiedy inicjowaliśmy "czarny protest" - mówił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (36)