Partia KORWiN straciła subwencje. "Nie wiemy, co z tym zrobić"
Jak podaje "Fakt", partia Janusza Korwin-Mikkego formalnie przestała istnieć. W związku z decyzją Sądu Okręgowego w Warszawie, Ministerstwo Finansów natychmiast wstrzymało wypłatę kolejnej transzy subwencji budżetowej.
Wniosek o wpisanie partii KORWiN (jak formalnie nazywa się partia Wolność) do ewidencji partii politycznych Korwin-Mikke złożył w styczniu 2015 r. Sąd podjął wówczas decyzję, by zarejestrować ją nieprawomocnie. W wyborach parlamentarnych ugrupowanie uzyskało 4,76 proc. głosów, co nie pozwoliło mu wejść do Sejmu. Partia uzyskała jednak prawo do subwencji z budżetu w wysokości miliona złotych co kwartał.
W 2016 r. Sąd Najwyższy odmówił zarejestrowania partii, a jego decyzję utrzymał w mocy Sąd Apelacyjny dwa lata później. W styczniu br. postanowienie się uprawomocniło, co w praktyce oznacza, że KORWiN przestał istnieć jako byt prawny. PKW zapewnia jednak, że dotychczasowe subwencje przysługiwały ugrupowaniu, a uzyskane z budżetu 11 mln zł nie podlegają zwrotowi. Kolejnych funduszy ugrupowanie Janusza Korwin-Mikkego już jednak nie otrzyma.
Szef partii jest w kropce. - Nie wiemy co z tym fantem zrobić. Ministerstwo poprosiło nas o wyjaśnienie kwestii rejestracji i zablokowało nam subwencję. Tu doszło do jakiejś pomyłki sądowej, bo przecież była partia i co? I nagle nie ma partii? W wyborach europejskich na pewno sobie poradzimy, zaś jeśli chodzi o wybory parlamentarne, to cóż, najwyżej założymy nową partię - zapowiedział w rozmowie z "Faktem".
Przypomnijmy, w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego ugrupowanie Korwin-Mikkego utworzyło eurosceptyczną koalicję m.in. z Ruchem Narodowym, stowarzyszeniem Skuteczni oraz środowiskiem związanym z Grzegorzem Braunem.
Źródło: "Fakt"
Zobacz także: Austracki biznesmen oskarżający Kaczyńskiego stawił się w warszawskiej prokuraturze
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl