Parlament Europejski przyjął wniosek Ukrainy o wstąpienie do Unii Europejskiej
We wtorek po południu Parlament Europejski przyjął wniosek Ukrainy i rozpoczął procedurę rekrutacyjną, która może zakończyć się wstąpieniem tego kraju Unii Europejskiej.
Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola przekazała informację o przyjęciu wniosku Ukrainy, która w trybie nadzwyczajnym chce przystąpić do Unii Europejskiej. Informację o przyjęciu wniosku Ukrainy, która w trybie nadzwyczajnym chce przystąpić do UE, przekazała we wtorek przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola.
– Uznajemy europejską perspektywę Ukrainy. Jak wyraźnie stwierdza nasza rezolucja, z zadowoleniem przyjmujemy, panie prezydencie (Zełenski), wniosek Ukrainy o status kandydata i będziemy pracować nad tym celem. Musimy wspólnie stawić czoło przyszłości – stwierdziła Metsola.
Ukraina chce przystąpić do Unii Europejskiej
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Od kilku dni Zełenski apeluje o włączenie Ukrainy do Unii Europejskiej. Liczy, że członkostwo w Unii zwiększy bezpieczeństwo jego kraju. W nocy z niedzieli na poniedziałek poinformował o rozmowie telefonicznej z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Tematami były wzmocnienie obronności Ukrainy, pomoc finansowa oraz wejście Ukrainy do Unii Europejskiej.
We wtorek prezydent Ukrainy przemawiał na forum Parlamentu Europejskiego. - Cieszę się, że wszystkim krajom UE udało się zjednoczyć. Nie wiedziałem, że trzeba będzie zapłacić za to tak wysoką cenę. Tysiące osób zginęły (…). Tu giną ludzie, tu jest prawdziwe życie. Dzisiaj płacimy najwyżej cenę za wolność - mówił Zełenski. - Chciałbym usłyszeć od was, że proeuropejski wybór Ukrainy jest również waszym wyborem - zwrócił się do europarlamentarzystów.
Apel Ukrainy do rosyjskich żołnierzy. "Bardzo dobra zagrywka, naprawdę cwana"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski