Niespodziewana koalicja w Holandii. Partia premiera wiąże się z prorosyjską skrajną prawicą
Mark Rutte, szef holenderskiego rządu od 2010 roku, jest poważnym kandydatem do stanowisko sekretarza generalnego NATO. Teraz jego ugrupowanie VVD niespodziewanie zdecydowało się kontrowersyjną koalicję z liderem prorosyjskiej skrajnej prawicy Geertem Wildersem.
Nad tym politycznym paradoksem zastanawia się "Rzeczpospolita". Jak podaje gazeta, ugrupowanie do którego należy premier Holandii, umiarkowanie konserwatywna Partia na Rzecz Wolności i Demokracji VVD, chce utworzyć koalicyjny rząd ze skrajnie prawicową Partia Wolności PVV.
Problem jednak w tym, że temu ugrupowaniu, które w listopadowych wyborach odniosło zwycięstwo, osiągając 23-procentowe poparcie, przewodzi Geert Wilders. Polityk od dawna uważany jest za przeciwników migrantów. Dostaje się od niego zwłaszcza "pijanym Polakom", którzy mają mieć skłonność do złego parkowania i hałaśliwego stylu życia. Wilders nie kryje też swoich prorosyjskich sympatii.
Premier Rutte, który stoi na czele rządu technicznego, zaangażował się w rozmowy na temat koalicji. Jak przypomina "Rzeczpospolita", o możliwości współdziałania z Wildersem jeszcze przed wyborami otwarcie mówiła obecna liderka VVD Dilan Yesilgoz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dopuszczenie skrajnej prawicy do władzy w Holandii może mieć przełomowe znaczenie. Wilders chce bowiem wstrzymania dostaw broni dla Ukrainy. Popiera też uznanie aneksji Krymu.
Paradoksalna koalicja w Holandii. Angażuje się w nią przyszły lider NATO
To, jak podaje gazeta, kłopotliwy układ dla Marka Rutte. Na szczycie w Waszyngtonie ma on zostać nowym sekretarzem generalnym NATO, jeśli zdobędzie poparcie wszystkich krajów sojuszu.
Będzie wówczas kontynuował politykę Paktu Północnoatlantyckiego wobec walczącego Kijowa. A jednocześnie jego krajem będzie rządziła koalicja, w której znajdą się skrajni proputinowscy politycy.
Czytaj też: Holenderska prawica odnosi sukces
Wilders może narobić ogromnego zamieszania w Holandii. W programie ma między innymi w programie wyprowadzenie kraju z Unii Europejskiej.
Źródło' "Rzeczpospolita"