Para prowadząca rodzinny dom dziecka z zarzutami znęcania się

Małżeństwo prowadzące rodzinny dom dziecka usłyszało zarzuty znęcania się nad siedmiorgiem dzieci, a także zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jednego dziecka. Para opiekowała się 12 dzieci, które trafiły do szpitala z podejrzeniami śladów przemocy.

Sąd w Wągrowcu zajął się sprawą 12 dzieciSąd w Wągrowcu zajął się sprawą 12 dzieci
Źródło zdjęć: © Google Maps | Cezary Pazdowski

Zarzuty znęcania się nad siedmiorgiem dzieci, a także zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jednego dziecka przedstawiono parze prowadzącej rodzinny dom dziecka w Łęgowie - powiedział PAP rzecznik wągrowieckiej policji mł. asp. Dominik Zieliński.

W środę do wągrowieckiego szpitala trafiło 12 dzieci w wieku od około 2 do 14 lat ze śladami mogącymi świadczyć o przemocy fizycznej. Dzieci mieszkały u rodziny z Łęgowa (pow. wągrowiecki). 49-letnia kobieta i 58-letni mężczyzna, pod których opieką była czwórka własnych dzieci oraz ośmioro dzieci w ramach rodzinnego domu dziecka zostali zatrzymani ws. stosowania przemocy wobec podopiecznych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Debata z Mentzenem? Petru deklaruje

Parze grozi 8 lat więzienia

W piątek odbyły się przesłuchania 49-letniej kobiety i 58-letniego mężczyzny. Jak powiedział PAP w piątek wieczorem oficer prasowy KPP w Wągrowcu mł. asp. Dominik Zieliński, "prokurator rejonowy w Wągrowcu po zapoznaniu się z treścią zgromadzonych materiałów przeprowadził czynności z zatrzymanymi, przedstawił zarzuty znęcania się nad siedmiorgiem dzieci".

Dodał, że dodatkowo prokurator sformułował zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jednego dziecka - 2-letniego chłopca.

"Zarówno kobieta, jak i mężczyzna, nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Kobieta postanowiła odmówić składania wyjaśnień, natomiast wyjaśnienia złożył mężczyzna. Prokurator jest w trakcie formułowania wniosków o tymczasowe aresztowanie" – powiedział PAP Zieliński.

Za zarzucane czyny grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.

W sprawie zostały już także przesłuchane dzieci. Ich zeznania, a także opinię biegłego z zakresu medycyny sądowej na temat obrażeń dzieci przekazano prokuraturze do akt sprawy.

Prezes Sądu Rejonowego w Wągrowcu sędzia Anna Filipiak poinformowała PAP w piątek, że decyzją sądu rodzinnego dzieci zostały odseparowane i odpowiednio zaopiekowane.

"Na czas trwającego postępowania wszczętego z urzędu o zmianę władzy rodzicielskiej i w zakresie rodziny zastępczej udzielone zostało zabezpieczenie poprzez umieszczenie dzieci w instytucjonalnej pieczy zastępczej. Będzie to placówka opiekuńczo-wychowawcza, która będzie wskazana przez właściwe powiatowe centrum pomocy rodzinie, bądź też rodzina zastępcza pełniąca funkcję pogotowia rodzinnego" – powiedziała PAP sędzia Filipiak.

Przedszkole zgłosiło podejrzenia służbom

Pierwszy sygnał o podejrzeniu stosowania wobec dzieci przemocy funkcjonariusze otrzymali w środę z jednego z przedszkoli na terenie gminy Wągrowiec. Pracownik przedszkola zauważył na ciele 4-letniej podopiecznej ślady mogące świadczyć o stosowaniu wobec dziecka przemocy. Policjanci powiadomili pracowników ośrodka pomocy społecznej oraz pogotowie ratunkowe.

Do grupy przedszkolnej 4-letniej dziewczynki uczęszczał też chłopiec pochodzący z tej samej rodziny. Wobec podejrzenia, że wobec niego też jest stosowana przemoc, oboje zostali przewiezieni w asyście pracownika socjalnego na oddział dziecięcy wągrowieckiego szpitala.

U dzieci stwierdzono "wyraźne ślady przemocy fizycznej na ciele". Policjanci o sprawie powiadomili prokuraturę. Ta wszczęła śledztwo.

Źródło: PAP

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie

Sikorski ostro o biskupach. "Zdejmie sukienkę i zapisze się do PiS"
Sikorski ostro o biskupach. "Zdejmie sukienkę i zapisze się do PiS"
Śledztwo ws. kampanii PiS. KGHM pod lupą prokuratury
Śledztwo ws. kampanii PiS. KGHM pod lupą prokuratury
Izraelskie bomby spadły na Damaszek. Celem m.in. pałac prezydencki
Izraelskie bomby spadły na Damaszek. Celem m.in. pałac prezydencki
Włochy mogą wypuścić 10 tys. więźniów. Z powodu przepełnienia
Włochy mogą wypuścić 10 tys. więźniów. Z powodu przepełnienia
Auto na drzewie, drugie w polu. Koszmarny wypadek na Lubelszczyźnie
Auto na drzewie, drugie w polu. Koszmarny wypadek na Lubelszczyźnie
Uchylenie immunitetu Manowskiej. Prokuratura o podjętych działaniach
Uchylenie immunitetu Manowskiej. Prokuratura o podjętych działaniach
Usłyszał nowe zarzuty. Wenezuelczyk podejrzany o brutalne zabójstwo w Toruniu
Usłyszał nowe zarzuty. Wenezuelczyk podejrzany o brutalne zabójstwo w Toruniu
Działał na zlecenie Kremla. W Polsce zatrzymano 18-letniego hakera
Działał na zlecenie Kremla. W Polsce zatrzymano 18-letniego hakera
Nowe ustalenia ws. zbrodni na UW. Wiadomo, co dalej z Mieszkiem R.
Nowe ustalenia ws. zbrodni na UW. Wiadomo, co dalej z Mieszkiem R.
Rosyjskie drony uderzyły w polską fabrykę, Białoruś chce negocjacji z Polską, IMGW ostrzega. Co wydarzyło się w środę?
Rosyjskie drony uderzyły w polską fabrykę, Białoruś chce negocjacji z Polską, IMGW ostrzega. Co wydarzyło się w środę?
Grzegorz Braun. Niemiecka gazeta pisze o Polsce
Grzegorz Braun. Niemiecka gazeta pisze o Polsce
Ukraina zmienia rząd. Premier Szmyhal odwołany
Ukraina zmienia rząd. Premier Szmyhal odwołany