Para chciała zdobyć Sudety w trampkach i legginsach. Znieśli ich ratownicy

W pierwszy weekend lutego czescy ratownicy musieli udać się z akcją pod Pradziadem w Sudetach. Para śmiałków wybrała się na spacer, a za sprawą spontanicznej decyzji zawędrowali w wysokie góry. Zarówno mężczyzna jak i kobieta doznali hipotermii i mało brakowało, a wycieczkę przypłaciliby życiem.

Niewiarygodnym łutem szczęścia, spotkali po drodze narciarzy, którzy dali im folię izolacyjną i wezwali pomoc. Gdy dotarli do nich ratownicy okazało się, że górscy amatorzy ubrani byli w szorty, legginsy, kurtki-wiatrówki i trampki. W wyprawę poszli nawet bez mapy.

Czescy ratownicy opisali całą historię na Facebooku, zaznaczając, że akcja nie należała do łatwych. Długo nie można było ustalić, gdzie para dokładnie się znajduje, ponieważ nie mieli w telefonach aplikacji ratunkowej:

- W niedzielę 30 stycznia stacja górska w Ovčárnie otrzymała zgłoszenie o mężczyźnie i kobiecie, którzy są mocno zmarznięci na pobliskiej grani i potrzebują pomocy. (...) Mężczyzna dygotał z zimna, miał na sobie tylko legginsy, spodenki, wiatrówkę, a na nogach trampki. Nawet nie miał rękawiczek! Podobnie kobieta leżąca na ziemi, owinięta folią - napisano w poście na profilu Facebookowym Horská služba ČR - oficiální stránka.

- Naprawdę nie wiemy, dlaczego turyści zachowali się tak bezmyślnie. Na szczęście wyszli z tego tylko z lekkimi odmrożeniami — napsiali ratownicy w długim poście.

Z okazji wyjątkowo nierozważnej akcji ratunkowej, Czescy goprowcy i przypomnieli podstawowe zasady bezpiecznego poruszania się po górach:

• Zainstaluj aplikację ratunkową. Dzięki temu ratownicy szybciej cię znajdą.
• Przed podróżą zapoznaj się z obowiązującymi ostrzeżeniami. Jeśli służba górska zaleca, żeby nie iść na szczyt, to nie idź!
• Ubierz się odpowiednio do pogody. Spakuj do plecaka zapasowe ubrania, termos z herbatą i mapę.

Źródło: Dziennik Zachodni

Czytaj także: Straż Graniczna donosi o kolejnych prowokacjach na granicy. "Strzały po białoruskiej stronie"