Papież przewodniczy Drodze Krzyżowej w Koloseum
Benedykt XVI przewodniczy w Koloseum nabożeństwu
Drogi Krzyżowej, na które przybyło kilkadziesiąt
tysięcy wiernych.
21.03.2008 | aktual.: 22.03.2008 01:03
Rozważania towarzyszące Via Crucis napisał w tym roku na prośbę papieża biskup Hong Kongu kardynał Joseph Zen Ze-kiun. Dedykował je męczennikom XXI wieku, ofiarom niesprawiedliwości, dyskryminacji i prześladowań oraz przede wszystkim wiernym w Chinach.
W przeciwieństwie do dwóch pierwszych lat swego pontyfikatu Benedykt XVI w tym roku nie przejdzie całej trasy liczącej czternaście stacji, lecz będzie uczestniczyć w nabożeństwie pozostając na tarasie na Palatynie, tak jak czynił to zawsze Paweł VI. Papież weźmie krzyż do rąk dopiero przy dwunastej stacji.
Wcześniej nieść go będą papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej kardynał Camillo Ruini, zakonnica z Burkina Faso, rodzina z diecezji rzymskiej, niepełnosprawna kobieta na wózku inwalidzkim, zakonnicy z Ziemi Świętej, a także młoda Chinka, od której krzyż weźmie do rąk Benedykt XVI.
Chińskie odniesienia tegorocznej Drogi Krzyżowej, napisanej przez kardynała z tego kraju z myślą o milionach chińskich katolików, mają - jak się podkreśla - nadzwyczajną wymowę. To specjalny gest papieża w związku z trwającym dialogiem między Watykanem a Stolicą Apostolską w sprawie możliwości nawiązania stosunków dyplomatycznych i następny, symboliczny akord po zeszłorocznym liście Benedykta XVI do chińskich katolików.
W przemówieniu, wygłoszonym na zakończenie nabożeństwa Benedykt XVI powiedział, że krzyż czyni z nas braci i siostry bez rozróżnienia na rasy i kultury. Podkreślił, że Jezus Chrystus umarł, by wyzwolić całą ludzkość z nieznajomości Boga, od ślepej nienawiści i przemocy, od niewoli grzechu.
Mówiąc o znaczeniu śmierci Jezusa na krzyżu papież zastanawiał się, co ludzkość zrobiła z tym "darem". Wielu - dodał - także w naszej epoce nie zna Boga i nie może go odnaleźć w ukrzyżowanym Chrystusie. Wielu wciąż poszukuje miłości i wolności, które wykluczają Boga, wielu wierzy, że Boga nie potrzebuje.
Benedykt XVI wezwał wiernych, by zwrócili ku Chrystusowi spojrzenie, często zaprzątnięte chaotycznymi i ulotnymi sprawami ziemskimi. (jks,sm)
Sylwia Wysocka