Papież Franciszek spotkał się z Fidelem Castro na Kubie
Papież Franciszek w drugim dniu wizyty w Hawanie, po odprawieniu porannej mszy i prywatnym spotkaniu z byłym przywódcą Kuby Fidelem Castro, złożył wizytę w Pałacu Rewolucji. Rozmawiał tam z szefem państwa Raulem Castro. Spotkał się też z duchowieństwem.
Rozmowa papieża z Raulem Castro w niedzielne popołudnie trwała około 50 minut.
Media zwracają uwagę na wiele momentów świadczących o wyjątkowo serdecznej atmosferze ich już drugiego spotkania w ostatnich miesiącach, po majowej wizycie Raula Castro w Watykanie. Wtedy kubański lider dziękował Franciszkowi za jego wkład w zbliżenie między Hawaną a Waszyngtonem. Tak odniósł się do roli, jaką odegrał Watykan w procesie zmierzającym do normalizacji stosunków między USA i Kubą. Delegacje obu krajów prowadziły tajne rozmowy między innymi za Spiżową Bramą.
Kubański prezydent podarował papieżowi wielką rzeźbę przedstawiającą ukrzyżowanego Chrystusa, wykonaną z wioseł związanych linami.
Kiedy Franciszek wychodził z Pałacu Rewolucji Raul Castro obejmował go po przyjacielsku.
Następnie papież przewodniczył w hawańskiej katedrze nieszporom dla duchowieństwa Kuby. Witając go metropolita stolicy kardynał Jaime Ortega y Alamino powiedział: "Kościół na Kubie jest biedny".
Papież odłożył przygotowany tekst homilii i wygłosił improwizowane kazanie na temat ubóstwa jako niezbędnego warunku życia kapłańskiego i zakonnego. Przestrzegał: "Bogactwo zubaża".
- Nasz święty Kościół- matka jest ubogi - podkreślił Franciszek i przypomniał, że takiego Kościoła pragnie. Żartował, że swoistym "błogosławieństwem" dla zakonu może być ekonom, który źle zarządza pieniędzmi i doprowadza do jego bankructwa.
Papież przytoczył słowa świętego Ambrożego: "Tam, gdzie jest duch miłosierdzia, jest Jezus; tam gdzie jest surowość, są tylko jego kapłani".