Papież Franciszek oskarżony o herezję. "Wsparł fałszywe i heretyckie tezy"
62 osoby zarzucają papieżowi Franciszkowi popełnienie błędów w nauczaniu. Chodzi o papieski dokument wydany po dwóch synodach o rodzinie. Wśród krytyków papieża są duchowni i świeccy związani z konserwatywnymi i tradycjonalistycznymi środowiskami kościelnymi.
W niedzielę w internecie pojawił się list do Franciszka, zawierający "korektę" jego wypowiedzi i adhortacji "Amoris laetitia". List podpisały 62 osoby z 20 krajów, ale wśród nich nie ma żadnego katolickiego biskupa ani kardynała.
Natomiast wśród sygnatariuszy są autorzy blogów krytykujących Franciszka oraz objęty ekskomuniką zwierzchnik lefebrystów biskup Bernard Fellay. Pod listem podpisał się też były prezes watykańskiego banku Ettore Gotti Tedeschi, który w 2012 r. został zdymisjonowany, bo "nie wypełnił różnych zadań nadrzędnych dla swojego urzędu". Wcześniej został powołany na to stanowisko, ponieważ miał wprowadzić w banku całkowitą przejrzystość i wyciągnąć instytucję z kryzysu.
W liście, jego autorzy stwierdzili, że papież swoimi czynami, zaniedbaniami oraz fragmentami wydanego po synodach o rodzinie dokumentu "Amoris laetitia" w sposób pośredni lub bezpośredni wsparł "fałszywe i heretyckie tezy", które zostały następnie rozpropagowane w Kościele. Krytycy Franciszka uznali je za "wielkie zagrożenie dla dusz" wiernych.
Zobacz też: papież Franciszek najpopularniejszym liderem na Twitterze
Autorzy listu nie zgadzają się z papieżem Franciszkiem
Zarzuty "herezji" stawiane przez 62 świeckich i duchownych dotyczą siedmiu punktów, m.in. stanowiska wobec osób rozwiedzionych, będących w nowych związkach, których sytuację w Kościele, jak głosi papieski dokument, należy rozpatrywać indywidualnie.
Skrytykowano słowa Franciszka o tym, że rozwiedzeni chrześcijanie, którzy zawarli nowe związki cywilne, "nie znajdują się koniecznie w stanie grzechu ciężkiego" i mogą "otrzymać łaskę uświęcającą i wzrastać w miłości".
Zdaniem autorów listu, stwierdzenia papieża stoją w sprzeczności z prawdą objawioną, w którą muszą wierzyć katolicy. "Konieczne jest, by dla dobra dusz, zostały one jeszcze raz potępione przez władze Kościoła" - głosi petycja.
Dokument pod łacińskim tytułem "Correctio filialis de haeresibus propagatis" został opublikowany w sześciu językach.