ŚwiatPaństwa UE zniosą zakaz wjazdu wobec Łukaszenki

Państwa UE zniosą zakaz wjazdu wobec Łukaszenki

14 państw Unii Europejskiej postanowi w
poniedziałek znieść zakaz wjazdu na ich terytorium obejmujący od
listopada prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenkę i siedmiu
najwyższych rangą prominentów z podległych mu władz.

11.04.2003 13:40

Poinformowali o tym w piątek w Brukseli dyplomaci kilku państw członkowskich UE. Ostateczną decyzje podejmą zbierający się na początku przyszłego tygodnia w Luksemburgu ministrowie spraw zagranicznych 14 państw, które stosowały ten zakaz wydawania wiz.

W listopadzie z unijnej solidarności wyłamała się Portugalia, żeby uniknąć torpedowania przez Białorusinów prac Organizacji Współpracy i Bezpieczeństwa w Europie (OBWE). Portugalczykom zależało na udziale Białorusi w grudniowym spotkaniu ministerialnym OBWE w Porto.

Paradoksalnie, to trudności stwarzane przez władze białoruskie przedstawicielom OBWE w Mińsku były oficjalnym uzasadnieniem zakazu wydawania wiz. Białoruś kilkakrotnie odmawiała w przeszłości przedłużenia wiz dyplomatom misji OBWE, co było równoznaczne z ich wydalaniem z tego kraju.

Od stycznia OBWE mianowała nowym szefem misji Eberharda Heykena i zgodziła się na zmianę nazwy misji z "grupy doradczo-obserwacyjnej" na "biuro OBWE". Heyken sporządził raport, w którym przyznał, że władze białoruskie wykazują wolę współpracy, nawet jeżeli ogólna sytuacja w zakresie demokracji i praw człowieka się nie poprawia.

Mińsk przedstawia zmianę szefa i nazwy misji OBWE jako swój sukces. Jednocześnie dyplomaci unijni twierdzą, że zakres zadań biura jest wciąż taki sam i że będzie ono nadal wspierało projekty sprzyjające demokratyzacji i rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego, niezależnego od reżymu.

Do decyzji unijnej czternastki nie dołączyła w listopadzie także Polska. "Całkowicie się przyłączamy do krytycznych ocen sytuacji politycznej na Białorusi. Natomiast, jeżeli krowa przejdzie z Białorusi na stronę polską, to musimy z kimś (o tym) pogadać" - mówił wtedy minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz.

Jeden z dyplomatów UE powiedział w piątek, że Białoruś poszła na kompromis pod naciskiem Rosji. Inny podkreślał, że decyzja o cofnięciu zakazu wjazdu była konsultowana z USA.

14 rządów wprowadziło taki zakaz po tym, jak unijna Rada ministrów spraw zagranicznych przez wiele godzin próbowała 19 listopada 2002 r. znaleźć kompromisowe rozwiązanie wychodzące naprzeciw zastrzeżeniom Portugalii.

Kiedy się to nie udało, każdy z 14 rządów wprowadził indywidualny zakaz. Portugalia nie miała odtąd prawa wydawać ośmiu Białorusinom wiz Schengen uprawniających do poruszania się po niemal całym obszarze Unii Europejskiej.

Wpływ na stanowisko kilku państw miała także obawa ich przywódców przed zetknięciem się z Łukaszenką w czasie ubiegłorocznego listopadowego szczytu NATO w Pradze. Przez pewien czas upierał się on bowiem, że przyjedzie do stolicy Czech na spotkanie przywódców NATO i państw partnerskich mające się odbyć nazajutrz po szczycie samego sojuszu.

W końcu, naciskane przez USA i kilku sojuszników z Europy, Czechy odmówiły wizy Łukaszence. "Nie możemy nie podjąć żadnej decyzji, bo w ten sposób pokazalibyśmy, że mniej przejmujemy się demokracją i prawami człowieka niż kraj kandydujący do Unii i zostawilibyśmy Czechy samym sobie" - mówił wtedy jeden z unijnych dyplomatów.

Lista białoruskich dygnitarzy, którym zakazało wstępu na swoje terytorium 14 państw UE, obejmowała prezydenta Aleksandra Łukaszenkę, szefa jego kancelarii, premiera, ministrów spraw zagranicznych, wewnętrznych, obrony i sprawiedliwości oraz szefa Państwowego Urzędu Bezpieczeństwa. (jask)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)