Panika w Moskwie. Co zrobią władze Rosji?
- Myślę, że Rosjanie zaczęli się bać i dostrzegać całą grozę, która płynie z tej sytuacji, w której znalazło się ich państwo, które stało się agresorem - skomentowała obecną sytuację w Rosji dla Wirtualnej Polski Anna Maria Dyner, analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. W niedzielę podjęto decyzję, że banki Rosji zostaną odcięte od systemu SWIFT, co wywołało, wśród Rosjan falę paniki. Przed bankomatami w Moskwie, pojawiły się długie kolejki mieszkańców, którzy chcieli w ostatnim momencie wypłacić swe oszczędności. - Czas gra tutaj na korzyść Ukrainy i na niekorzyść Rosji, bo okazuje się, że rosyjskie władze przelicytowały i nie myślały, że będzie tak duży opór po stronie ukraińskiej. Nawet pudrowanie rzeczywistości w rosyjskich mediach, pokazuje, że Rosjanie i tak wiedzą swoje i mają poczucie, że w jakimś stopniu są zagrożeni. - Wielu ekspertów mówi, że duża nadzieja w tym, że czołowi wojskowi przestaną wierzyć Putinowi i przestaną wierzyć w Putina, czy to jest możliwy scenariusz? – dopytywała gościa Agnieszka Kopacz, prowadząca program. - Myślę, że to bardzo trudne, bo jednak ta operacja wojskowa odbyła się przy pełnym poparciu sztabu generalnego, jak i Ministerstwa Obrony - odpowiedziała Anna Maria Dyner. Zauważyła jednak, że operacja wojskowa jest "dziwna", bo Rosjanie sprawiają wrażenie, że nie mają planu działania. Dodała przy tym, że część żołnierzy, która trafiła do niewoli relacjonowała, że miała świadomość uczestnictwa w ćwiczeniach, a nie regularnej wojnie z Ukrainą, które wielu z nich nie uważał wcale za wrogie. - Dużo osób w sztabie generalnym i Ministerstwie Obrony zastanawia się teraz co zrobić dalej, żeby umieć odpowiadać przed społeczeństwem - dodała Dyner.