Olbrzymi pożar w Rosji. Winnym walczący w Ukrainie

Za wybuch pożaru w rosyjskim klubie nocnym w Kostromie odpowiedzialny jest prawdopodobnie 23-letni żołnierz, który jeszcze niedawno walczył w Ukrainie.

Pożar rosyjskiego klubu nocnego w Kostromie
Pożar rosyjskiego klubu nocnego w Kostromie
Źródło zdjęć: © GazetaRu, Twitter
Monika Mikołajewicz

06.11.2022 | aktual.: 06.11.2022 18:35

Jak podaje PAP za rosyjską redakcją BBC, udało się zidentyfikować prawdopodobnego sprawcę tragicznego zamieszania w klubie nocnym Polygon. Według nieoficjalnych informacji, za podpalenie lokalu ma odpowiadać 23-letni Stanisław Jonkin, żołnierz, który jeszcze w sierpniu walczył na froncie w Ukrainie, skąd ranny wrócił do kraju. W październiku stawił się przed komisją lekarską w jednostce wojskowej.

Jedna osoba odpowiedzialna za tragedię

W wyniku kłótni, która rozpętała się w klubie, 23-latek odpalił rakietnicę, która wznieciła pożar. Początkowo mówiono o 15 ofiarach śmiertelnych, później jednak pojawiły się dane informujące o tym, że było ich 13. Ponadto około 60 uczestników zabawy wymagało pomocy medycznej, a cztery trafiły do szpitala w śpiączce.

Według informacji podanych przez PAP, podczas nocnej imprezy w lokalu przebywało około 250 osób, a po wybuchu pożaru okazało się, że cztery z siedmiu wyjść ewakuacyjnych były zablokowane.

Panika w czasie pożaru

Tymczasem na Twitterze pojawiło się nagranie przedstawiające panikę, jaka wybuchła wśród uczestników nocnego klubu Polygon, którym udało się ewakuować z budynku.

Krótkie wideo pokazuje tłoczący się na zewnątrz tłum przerażonych młodych ludzi, którzy ze strachem patrzą na płonący lokal. Reakcje internautów okazały się różne.

- Nienawidzę Rosji i Rosjan, ale nie aż tak bardzo, żeby się cieszyć.. To przywołuje smutne wspomnienia (...) - przeżywa jedna z osób obserwujących nagranie na Twitterze.

Z kolei inna osoba zwraca uwagę na to, jak wielu młodych mężczyzn zamiast walczyć na froncie, bawi się w nocnym klubie: - Widzę wielu młodych mężczyzn, którzy normalnie powinni być na froncie na Ukrainie, a nie w klubach - komentuje internauta.

Pojawia się też sporo wpisów sygnalizujących obojętność i brak emocji wobec tego wydarzenia lub też wspominających o powracającej karmie.

Wybrane dla Ciebie