Panika na Słowacji. Szukają u siebie polskiej soli
Słowacka Państwowa Służba Weterynaryjna zażądała od Polski informacji w sprawie sprzedawanej na jej terenie polskiej żywności z zawartością soli przemysłowej. To pokłosie tak zwanej afery solnej dotyczącej sprzedawania do zakładów spożywczych tańszej, skażonej szkodliwymi związkami soli.
02.03.2012 | aktual.: 02.03.2012 17:05
Inspektorzy Słowackiej Państwowej Służby Weterynaryjnej i Spożywczej rozpoczęli kontrolę w kilkuset losowo wybranych supermarketach i sklepach spożywczych na terenie całego kraju, sprawdzając czy do sprzedaży nie dostała się polska sól przemysłowa.
Paulina Komarova - wiceszefowa Państwowej Służby Weterynaryjnej powiedziała telewizji publicznej, że kontrola towarów sprowadzanych z Polski, w których może znajdować się sól przemysłowa, nie jest możliwa ze względu na jej "duże rozrzedzenie". Dlatego inspektorzy sprawdzają jedynie dostawy polskiej soli jadalnej. Kontrolują również słowackie zakłady przetwórcze, które sprowadzają polskie półprodukty.
Wiceszefowa dodała, że mimo "ponawianych żądań" nie otrzymała do tej pory stanowiska polskiej strony, jaka ilość skażonych towarów znajduje się w słowackich sklepach.
Kilkaset tysięcy Słowaków w 5,5 milionowym kraju zaopatruje się regularnie w Polsce w tańsze towary, głównie spożywcze. Informacje o soli przemysłowej spowodowały, że wielu z dotychczasowych konsumentów polskiej żywności, wyrzuca zakupione w Polsce produkty. Panikę podsycają wypowiedzi inspektorów twierdzących, że "sól przemysłowa jest wysoce toksyczna i powoduje zmiany nowotworowe".