"Panie, pana wykończą" - ostatni wywiad Andrzeja Leppera
Fragmenty ostatniego wywiadu, który na trzy dni przed śmiercią udzielił Andrzej Lepper opublikował na swojej stronie "Super Express". Wywiad pochodzi z płyty, którą podczas pogrzebu lidera Samoobrony ktoś wręczył detektywowi Krzysztofowi Rutkowskiemu.
24.08.2011 | aktual.: 24.08.2011 17:34
Detektyw Krzysztof Rutkowski w rozmowie z Wirtualną Polską powiedział, że podczas pogrzebu Andrzeja Leppera dostał od anonimowego mężczyzny płytę, zawierającą - jak się okazało - zapis ostatniego wywiadu z liderem Samoobrony. - Na cmentarzu podszedł do mnie nieznany mężczyzna i podał płytę DVD ze słowami: "proszę to wykorzystać" - opowiadał reporterce Wirtualnej Polski Rutkowski.
W środę "Super Express" zamieścił na swojej stronie internetowej fragment wywiadu, pochodzący z tej właśnie płyty. Nagranie, na którym widać jedynie Andrzeja Leppera jest dość tajemnicze i nie pokazuje, kto z nim rozmawiał.
Wnioski jakie się nasuwają po jego obejrzeniu są takie, że Andrzej Lepper mógł obawiać się o swoje życie. We fragmentach rozmowy ze strony lidera Samoobrony padają m.in. takie stwierdzenia: "Oni chcieli mnie wciągnąć w ten wir, w korupcję, której dokonywali i to się nie udało. Więc wymyślili...". W innym fragmencie były wicepremier mówi: "Na końcu to trzeba wbić nóż i koniec. Przecież to żaden problem mimo, że to zostanie dla potomnych. Chociażby, że ja o pewnych sprawach jednak wiedziałem, nie mówiłem nawet najbliższym współpracownikom..." i dalej: "Bo ktoś mógłby uznać mnie, że już mu się coś tam w głowie miesza, wszędzie widzi wroga. Bo ja zawsze byłem, no taki... W tych działaniach nieraz jeździłem z ludźmi, okazuje się, że oni mieli dużo racji".
Na koniec Lepper mówi słowa, które bezpośrednio wskazują, że mógł się obawiać o swoje życie: "Mówią: patrz ten niepewny człowiek, ten samochód za nami jedzie, ten tu... Ci ludzie, którzy przychodzili do mnie do biura, czy tu, czy na Marszałkowskiej, 'Panie pana wykończą, oni panu nie podarują, niech pan uważa...'".
Jak mówił w rozmowie z Wirtualną Polską Krzysztof Rutkowski, całe nagranie trwa około 5 minut. Jest fragmentem dłuższego niepublikowanego nigdzie wcześniej wywiadu z Andrzejem Lepperem. - Nagranie zostało zrobione niedawno, w ciągu kilku ostatnich miesięcy w biurze lub mieszkaniu Leppera - mówił Rutkowski. Dodał, iż dowodzi on, że lider Samoobrony posiadał wiedzę, przez którą dla wielu osób mógł być niewygodny. Lepper był tego świadom. - Na nagraniu widać, że czegoś się obawia. Czuł się zaszczuty, żył pod bardzo silną presją – podkreśla detektyw. Kto i dlaczego przekazał mu płytę? Nie docieka. Ujawnia, że mężczyzna, który zaczepił go na pogrzebie, powiedział, że sam się do niego jeszcze odezwie. Do tej pory jednak nie nawiązał kontaktu.