Polska"Pan przejdzie do historii". Dziennikarz sprowokował polityków PiS

"Pan przejdzie do historii". Dziennikarz sprowokował polityków PiS

Szef KP PiS Mariusz Błaszczak zdenerwował się na dziennikarza TVN, który na konferencji prasowej zadawał mu niewygodne pytania i nie chciał oddać mikrofonu kolejnemu redaktorowi. - Tu mamy instruktaż, jak można przerywać na konferencji prasowej, jak można hejtować. Pana przypadek przejdzie do historii, będzie pewnie omawiany w szczegółach - grzmiał polityk PiS. Sekundował mu Przemysław Czarnek, który mówił o "wyścigu chamstwa".

Na konferencji prasowej wystąpili Przemyslaw Czarnek, Mariusz Blaszczak i Jacek Sasin
Na konferencji prasowej wystąpili Przemyslaw Czarnek, Mariusz Blaszczak i Jacek Sasin
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER
Wojciech Rodak

W piątek PiS zorganizował konferencję prasową pod hasłem "100 kłamstw na 100 dni rządu", poświęconą niespełnionym obietnicom rządu Donalda Tuska. Z tej okazji najpierw wystąpili przed mikrofonem Mariusz Błaszczak, Jacek Sasin i Przemysław Czarnek, kolejno punktując rządzących.

"Pana stacja zmęczyła się krytyką rządu"

Dobre samopoczucie polityków opozycji uległo jednak pogorszeniu. A to za sprawą dziennikarza TVN, który zamiast pytać o "100 kłamstw" Tuska, zaczął pytać o konflikty w Zjednoczonej Prawicy.

- Konferencja jest poświęcona stu kłamstwom Donalda Tuska, więc może skoncentrujmy się na tym, co dotyczy rządu. To rząd ma wpływ na to, co się dzieje w naszym kraju. Skoncentrujmy się na rządzących, nie uciekajmy od trudnych sytuacji - apelował Błaszczak, nie odpowiadając na pytanie dziennikarza.

- Ja rozumiem, że stacja, którą pan reprezentuje, zmęczyła się już krytykowaniem rządu, teraz przeszła kolej na krytykowanie opozycji - ironizował polityk PiS. - Zachęcam do tego, by patrzeć władzy na ręce - dodał.

"Porwał pan mikrofon"

Następnie interweniował prowadzący konferencję. - Nie jesteśmy w studiu TVN, tylko na konferencji prasowej PiS. Proszę, by następne pytanie zadał kolejny redaktor - apelował.

Dziennikarz TVN jednak nie dawał za wygraną. - Chciałbym uzyskać odpowiedź na pytanie - nie odpuszczał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Nie będziemy szli pod prąd". Szef MON odpowiada Błaszczakowi

- Porwał pan mikrofon i nie odda pan nikomu. Może minister Bodnar panu pomoże, może silnych ludzi tu przyśle - sugerował żartobliwie Błaszczak.

- Następna redakcja chce zadać pytanie. Dlaczego TVN zachowuje się w ten sposób? - pytał wyraźnie zniecierpliwiony Czarnek.

Wte dziennikarz TVN spytał o kolejną kwestię - sprawę rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą. Tym razem Błaszczak udzielił mu odpowiedzi. Ale dziennikarz nadal nie chciał oddać mikrofonu reprezentantowi kolejnej redakcji.

"Przejdzie pan do historii"

Po dłuższej chwili, gdy Czarnek i prowadzący próbowali skłonić redaktora do przekazania mikrofonu dalej, głos postanowił zabrać wyraźnie już poirytowany były szef MON.

- Tu mamy instruktaż, jak można przerywać na konferencji prasowej, jak można hejtować. Pana przypadek przejdzie do historii, będzie pewnie omawiany w szczegółach - stwierdził Błaszczak.

- Zachęcamy, żeby pan się zainteresował tematem realizacji konkretów przez koalicję rządzącą. Właśnie widać, jak pan się interesuje... - kontynuował prowadzący konferencję.

- Ma pan paru kolegów niedoścignionych, jeśli chodzi o chamstwo w TVN-ie. Pan, jak widzę, próbuje się z nimi ścigać i to bardzo skutecznie - skwitował Czarnek. Wtedy mikrofon trafił do kolejnego dziennikarza.

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (731)