Teraz mogą się tłumaczyć, dlaczego 12%.
Wspomniał pan, panie marszałku, o Grzegorzu Schetynie, który wczoraj powiedział, że pomysł
rządu technicznego, który pojawiał się w kuluarach, w mediach przez ostatnie tygodnie, jest jakąś mrzonką.
Że ci, którzy wpadli na taki pomysł i go ogłaszali, nie są do końca wytrawnymi graczami
politycznymi, analitykami rzeczywistości. Czy pan się zgadza z Grzegorzem Schetyną?
Nie, nie zgadzam się.
Czy był taki pomysł
powołania rządu technicznego i konstruktywnego wotum nieufności?
Myślę, że "pan porażka" Schetyna
jest ostatnią osobą, która może innych ludzi uczyć rozsądku politycznego. Bo jest człowiek, który
raczej mógł odnieść sukcesy, a jak stał na czele Platformy, to Platforma w każdych wyborach dostała bęcki.
Nie, mówił, że zostawiał Platformę z 30-procentowym poparciem. Dzisiaj Platforma ma 12%, więc chyba nie było tak źle za Schetyny.
Może miał to 30-procentowe poparcie wśród swoich najbliższych współpracowników, bo nawet wśród nich, zdaje się, nie ma 100-procentowego.
Borys Budka też nie ma 100-procentowego po poparcia, ale zostawmy Grzegorza Schetynę. Panie marszałku, ja bym chciał, żeby pan zdradził...
To jest oczywiste, panie redaktorze.
Oczywiście, że była. A jaka jest inna alternatywa niż rząd techniczny?
Koalicja polska powinna być taką alternatywą.
Jaka jest inna alternatywa w sytuacji - to znaczy, że Grzegorz Schetyna chce doprowadzić do tego, żeby
następne wybory przeprowadzał w Polsce Jarosław Kaczyński? Żeby cały ten potencjał państwa był wtedy
w rękach Jarosława Kaczyńskiego?
Ale, panie marszałku, nie będzie samorozwiązania Sejmu bez woli Jarosława Kaczyńskiego. Przecież to on dysponuje
większością parlamentarną. No nie można mówić o żadnym rządzie technicznym bez zgody Jarosława Kaczyńskiego de facto.
Nie, nie, oczywiście, że można. Dlatego że, panie redaktorze, rząd techniczny zostaje powołany w sytuacji, w której jest odwołany
premier Morawiecki w konstruktywnym wotum nieufności.
Czy był taki pomysł, panie marszałku?
Do konstruktywnego wotum nieufności potrzeba 231 głosów.
Czy był taki pomysł, czy był taki plan, panie marszałku?
Pan doskonale wie, że Jarosław Kaczyński nie przeprowadził w Polsce wyborów
kopertowych, dlatego że nie miał tych 231 głosów na wybory koperkowe w Polsce. W bardzo
ważnej dla siebie sprawie Jarosław Kaczyński nie przeforsował tego, co chciał w Sejmie. Czyli mówienie o tym, że jest to
mrzonką jest o tyle nieuprawnione, że w tym Sejmie Jarosław Kaczyński przegrywał wybory.
I oczywiście ja nie mówię, że jest bardzo, że
to był bardzo prosty scenariusz, w którym te 231 głosów
padłoby przeciwko Mateuszowi Morawieckiemu. Ale jest to scenariusz realnych. Ale przekonalibyśmy się o
tym, czy ten scenariusz jest realny, czy nie, gdybyśmy
przeprowadzili głosowanie. Bo ja przypomnę, że Grzegorz Schetyna, który krytykuje
scenariusz rządu technicznego, co najmniej dwukrotnie stawał jako kandydat opozycji przeciwko
Beacie Szydło i Mateuszowi Morawieckiemu w Sejmie i się wystawiał na premiera. To co, to wtedy Schetyna uważał,
że jest to możliwe? Kiedy się pchał na premiera, wiedząc, że nie ma większości w Sejmie? No bez żartów.