Palikot wulgarnie o Ogórek. "To nie powinno się wydarzyć"
Magdalena Ogórek została zaatakowana przed siedzibą TVP. W jej obronie stanęli politycy i dziennikarze. Jednak Janusz Palikot skomentował sprawę wyjątkowo wulgarnie. - To nie powinno się wydarzyć - przeprasza były poseł.
Do incydentu doszło w sobotni wieczór przed siedzibą Telewizji Polskiej. Zgromadziła się tam grupa ludzi, która wyzywała Magdalenę Ogórek i uniemożliwiała jej odjazd samochodem. Ostatecznie interweniowała policja.
Protestujących skrytykowało wielu dziennikarzy i polityków - zarówno z opozycji jak i rządzącej partii. Szef MSWiA Joachim Brudziński wyraził ubolewanie, że reakcja funkcjonariuszy nie była wystarczająco stanowcza.
Tiktokerka wywiozła z Biedronki pełen wózek. Pokazała, co kupiła
Ale co robić z...?
Stanowczy jest za to komentarz Janusza Palikota. "Absolutnie nie akceptuję takiego zachowania widzów wobec pani Ogórek" - napisała na Twitterze dziennikarka Dominika Wielowieyska. "To wydarzenie miało cechy linczu" - dodała.
Pod jej wpisem pojawiła się odpowiedź Palikota. "Ale co robić z k...?" - zapytał krótko.
Wypowiedź byłego posła natychmiast spotkała się z falą krytyki. "Janusz Palikot jutro wytrzeźwieje i ogłosi, że ktoś mu się włamał na konto" - stwierdził dziennikarz Krzysztof Stanowski. "Pamiętajmy, że polityków, którzy nie potrafią upilnować nawet własnego konta należy trzymać z dala od jakichkolwiek posad" - podsumował.
"Albo wszyscy się opamiętamy a takich ludzi będziemy wykluczać z debaty publicznej, albo wszyscy pójdziemy na dno" - napisał Marcin Makowski.
5 tysięcy w ramach przeprosin
Janusz Palikot przeprosił za wulgarny wpis. "To nie powinno się wydarzyć" - napisał. Przeprosiny skierował nie tylko do Magdaleny Ogórek, ale też wszystkich tych, którzy poczuli się urażeni jego słowami.
Zadeklarował również, że wpłaci 5 tysięcy złotych na wybrany przez Magdalenę Ogórek cel.