Palikot przyczyną spadku popularności PO?
Czy przyczyną spadku notowań Platformy są
spektakularne zachowania jej posła Janusza Palikota? To, co
wyprawia Palikot, na pewno nie robi nam dobrze - twierdzą politycy
PO, z którymi rozmawiała "Rzeczpospolita".
Z sondażu "RZ", którego wyniki dziennik opublikował w piątek, wynika, że Platforma może liczyć na poparcie 29% wyborców ( w połowie marca było to 36%). Tuż za nią jest PiS z 27% poparcia.
Każdy ma swojego Palikota - tak Donald Tusk skomentował zachowanie swojego partyjnego kolegi w połowie kwietnia. Palikot przyszedł wtedy na zjazd programowy PO ubrany w koszulkę z napisami "Jestem gejem" i "Jestem z SLD". Wygłosił płomienne przemówienie w obronie homoseksualistów - chętnie cytowane przez media. Krótko potem na konferencji prasowej w Lublinie wystąpił ze sztucznym penisem i pistoletem. Miał to być protest przeciwko domniemanemu zgwałceniu przez policjantów studentki.
Zarząd partii w ubiegłym tygodniu dał Januszowi Palikotowi reprymendę. Początkowo był nawet pomysł, żeby go z partii usunąć, ale obiecał, że się powstrzyma w przyszłości od takich zachowań- opowiada Mirosław Drzewiecki z kierownictwa PO. Na razie poseł dostał od kierownictwa partii zakaz wypowiadania się w mediach na temat "penisa i pistoletu". Występy Palikota trochę nas kosztowały, ale niedużo, może 1% w sondażach-ocenia sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna. (PAP)